Fabuła, Chantelle Jackson - Ziarna czasu/All I Have tekst piosenki (lyrics)

[Fabuła, Chantelle Jackson - Ziarna czasu/All I Have tekst piosenki lyrics]

Czas, nie daj mu się złapać człowieku

Było w moim życiu paru ludzi
Których nie zapomne
Dziś odwiedzam ich spacerując alejami
Po cmentarzu wspomnień
Każdy z nas troche sie postarzał
Bezlitosny czas maluje bruzdy na
Woskowo bladych twarzach
Fotografie, na nich mali chłopcy
I co poniektórzy
Dziś prawie stali się obcy mi
Nie robią nic z życiem
Które za to ich ukarze
Zobaczysz zapalą znicze na
Grobach niespełnionych marzeń
Czas brutalnie wyprzedza wskazówki na tarczy
Jeszcze wczoraj małolaty
Dzisiaj już prawie starcy
Niektórzy nie podołali w
Zderzeniu z dorosłością


Żyją w cieniu przeszłości
Zamiast teraźniejszością
Nie mają planu na to jak
Się wyrwać z sieci zła
Za każdą z nimi przeżytą tu
Chwile leci łza po policzku
A rodowód nas płynie w żyłach
Jedyne co mamy tu to prawdziwa przyjaźń
I zrozum to nawet jeśli
Byłeś wychowany w kawalerce
Pamiętaj nawet uboga matka ma złote serce
Już czas uwolnić się z mentalnej agonii
A wspomnienia są rajem
Z którego nikt nas nigdy nie wygoni

Beztrosko by prosto nie wierząc w horoskop
Czas ostro gnał non stop lata lecą rosną
Szał, topiliśmy w wódzie dni ja i paru ludzi
Sny każdy miał - chciał ten szmal
Chociaż los nie wróżył nic
Gdybym mógł coś zmienić dziś
Zacząłbym od szkoły
I choć nigdy nie skończyłem studiów
Robie to co kocham! Pomyśl
Problemów tony, nieskończony bagaż przysług
Już niektórym nie odpłace bo dziś nie
Wiem co w ich życiu przeglądam zdjęcia
Byliśmy tam wszyscy razem tacy uśmiechnięci
Teraz już zmęczone twarze
Z tamtych marzeń dziś zostało
Tylko całe prawie nic
Ziomy - jedni żyją na poziomie
Drudzy wolą dalej pić
A gdzie tamte sny z czasem umierały razem
Może kiedyś usiądziemy przypadkiem przy barze
Wypijemy za te dni
Popłyniemy dalej z wiatrem
Zrozumiemy, że to wtedy kształtował
Się nasz charakter

Mogliśmy przenosić góry ciesząc się
Światem w okół
Nie na tyle dorośli by zrozumieć
Którykolwiek z jego kłopotów czasy buntu
Niejeden z nas chciałby dziś cofnąć czas
Wrócić na rozstaje dróg i
Pójść w innym kierunku
Kiedyś powietrze miało inny smak i zapach
A w wakacje czuć było czar prawdziwego lata
Wagary, pierwszy papieros, piękne momenty
Każdy dzień był nowym dniem
Człowiek nie martwił się o następny
Śmiech przez łzy przeżyliśmy piękne dni
I te przyjaźnie
Które nie umierają wcześniej niż my
Gdy wspominamy nieraz przy browarze
Dochodzi do nas że się starzejemy bo mamy
Więcej wspomnień niż marzeń
Chwile, którym każemy trwać dłużej
Wracać w te miejsca dziś jesteśmy dorośli
Ale zostało nam coś z dziecka
Większość z nas ma już rodziny
Swoje problemy
Swoje tragedie, szczęścia, marzenia
Które nie noszą ceny

Obraz mam przed oczami jak jestem małolatem
Kilkanaście lat wstecz, razem ze swoim bratem
Miałem wiesz własny patent, sposób na życie
Chciałem zdobyć księżyc
Choć portfel często pusty, bez pieniędzy
Mnie to nie dręczy bo mam
Ambicje i charakter twardy
Przyjaciół na prawdę wszystkiego wartych
Wspominam tamtych
Z którymi spędziłem nie tylko chwile
Zdążyłem się z nimi zżyć
Teraz profile czyjeś
Jedynie pozostało przeglądać zdjęcia
Stoją z rodzinami w szczerych objęciach
Dowody poczęcia
Jeden został sportowcem, drugi bankierem
Dla mnie talent dał Bóg
Jestem raperem i tego nie zamienie
Mojej profesji, czym oddycham
Co daje mi szczęście
Tym samym torem poprowadzę mojego następce
A ziarna czasu zarysują
Zmarszczki przy powiekach
Choć droga przed nami jeszcze daleka

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować