Projekt Nasłuch, Jimson - Niebo Na Dłoni tekst piosenki (lyrics)

[Projekt Nasłuch, Jimson - Niebo Na Dłoni tekst piosenki lyrics]

Ja wyciągam rękę ku gwiazdom
Tak łapczywy na wolność
Ona w zamian zasłania stając
Między nimi a mną
Wiesz bezkres ogarnąć każdy by
Chciał Polską wiedzę
Nie dojdziemy nawet do niższych platform
Więc szukaj siebie gdzieś na drodze mlecznej
Nie dojdziesz tam leżąc w bocznej bezpiecznej
Jak jesteś z Gdańska zapytaj Wałęsę
Czy nie naprawiał ci gniazdka
Zanim został prezydentem
W Stanach pytaj kto tłuk Riddicka Bowe
Ojca co czuł gdy papieżem został Polak
Matki czy Pola Negri gdy była
Bardziej seksi niż sąsiadki
Ze Lwowa, dotykamy gwiazd Bily Gates
Jim Page oni dotykali
Taki Solorz z Radomia dotyka gwiazd
Marian Dziędziel on dotyka gwiazd
Może też kiedyś będę


Mam nieboskłon na dłoniach!

Podnieś swe ręce w powietrze (wysoko)
Nie bój się patrzeć na gwiazdy
(i nie bój się)
Sam sobie zawieś poprzeczkę (wysoko)
Granica jest gdzieś w wyobraźni
(w twojej głowie)

Nie możesz dać sobie podciąć skrzydeł
Trzeba wyjść na prostą linię
Żeby móc o krok wyżej pójść
Wiedzieć dokąd idziesz nie dbać o opinię
Ludzie zawsze równają w dół, w dół
Musisz znaleźć dobry powód żeby sobie pomóc
Nie musisz być bohaterem dla milionów
Żyć tak jak one nie próbuj żyć tak jak one
Żyj tak jak sobie to zaplanowałeś
Ale idź w dobrą stronę
Na szczyt taa wiedzie wiele dróg
A często o wszystkim decyduje jeden ruch
Nie jeden był tam a nie jeden mógł
Ile tam dotrze wie tylko jeden Bóg
Też możesz zrobić coś o czym będą mówić
Stać sie kimś dla ulic
Być tym pierwszym wydepytwać ścieżki
O których nawet nie śnisz więc nie śpij
Bo masz niebo na wyciągnięcie ręki

Podnieś swe ręce w powietrze (wysoko)
Nie bój się patrzeć na gwiazdy
(i nie bój się)
Sam sobie zawieś poprzeczkę (wysoko)
Granica jest gdzieś w wyobraźni
(w twojej głowie)

Zanim zaczęto liczyć czas
Zanim religie i bank podzieliły świat
Człowiek był jak pan
Zobacz jaki szmat upłyną od planety małp
Zobacz Kto z nas zginął idąc po święty Graal
Popatrz gdzie przeniosłem cię żeby podać rym
Do czasów genezy Gdy stanąłeś ponad tym
Dziś biegnę tak jak bym buty w ogniu miał
Żyję tak jak by miał się walić świat
Słyszę ale nikt nie chce już słuchać ciebie
Nie robię dobrej miny do złej
Gry jak twój premier
Drogi panie prezydencie co się z jutrem stało
Boli gdy oddycham tu tym gównem rano
Czemu zbroimy bomby i zabijamy śniących
Czy to jakiś kompleks wojny po 45
Świat jaki znam nie jest takim
Jakim chcecie dzisiaj by był
Północny wiatr od morza od dzieciństwa był
Urodziłem się by przegrać
Jestem zbudowany tak by wygrać
I nie byłem nawet jeszcze zły
Czuje się jak czarnuch tutaj
To jest rap o kaszlu w płucach
Fałszu w mediach w tym jesteśmy my
Płynie tutaj Citron Stock
Przez miesiąc chłodny
Obracam się o 180 stopni
Czy pocałuje w język węża
Czy będę jak niewolnik
Drążył do wynajęcia niebo na dłoni

Podnieś swe ręce w powietrze (wysoko)
Nie bój się patrzeć na gwiazdy
(i nie bój się)
Sam sobie zawieś poprzeczkę (wysoko)
Granica jest gdzieś w wyobraźni
(w twojej głowie)

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować