Zero - Nerval tekst piosenki (lyrics)

[Zero - Nerval tekst piosenki lyrics]

Dziś każdy znak tych ulic wisi
Jak Nerval na nas
I każdy krok podróży gra mi
Na nerwach jak krawat
Coś mnie oddala od ludzi
Coś mnie od ciebie oddala
Kiedyś się starałem wrócić - teraz
Się nawet nie staram

Dziś każdy znak tych ulic wisi
Jak Nerval na nas
I każdy krok podróży gra mi
Na nerwach jak krawat
Coś mnie oddala od ludzi
Coś mnie od ciebie oddala
Kiedyś się starałem wrócić - teraz się nawet
Nawet!

Widzę planetę, a na niej miliony świateł
Zachłannie walczą o twoją
Uwagę, lepiej uważaj, bo spadniesz!


Takie więzienie
Że fajnie jest ci tu siedzieć i czasem
Popatrzeć jak inni gapie i
Obojętnie iść dalej
Ja jestem szczurem tych ulic
Tu ludzie czynu bez planów
Snują się nocą jak trupy
W dzień torem dla automatów
Zawsze wolałem wariatów i
Ich kwieciste przemowy
Przysięga złożona diabłu - tego
Się nie da podrobić tego się nie da obejść
Chodzę na medal jak Baudelaire
Znowu flanela łopocze, co za wycieczka
Mój Boże! Taka włóczęga się ciągnie prawie
Jak walka na noże miasto jak Mekka
Ja krążę - tego się nie da zapomnieć
Szukam jak Košek kodów: znaki
Litery i liczby zaczynam od paragonów i
Tablic rejestracyjnych
Niebo to koszmar bogów
Grozi im kolaps jak nigdy
Sączy się strach z atomów -
Pójdziemy spać za nimi

Dziś każdy znak tych ulic wisi
Jak Nerval na nas
I każdy krok podróży gra mi
Na nerwach jak krawat
Coś mnie oddala od ludzi
Coś mnie od ciebie oddala
Kiedyś się starałem wrócić - teraz
Się nawet nie staram

Dziś każdy znak tych ulic wisi
Jak Nerval na nas
I każdy krok podróży gra mi
Na nerwach jak krawat
Coś mnie oddala od ludzi
Coś mnie od ciebie oddala
Kiedyś się starałem wrócić - teraz się nawet
Nawet!

Już prawie powódź i dalej pada
Mnie woła znowu znajomy pasaż
Staję na rogu, chce mi się płakać
Ojcu Lachaise się znów trafi mazgaj
Ubrany pięknie prawie jak na bal
Cylinder w rękę - stara latarnia
Wchodzę na okno, oczy mi mokną
Strugi na kratach w ramiona Pana
Rzucę się mocno, to nie sielanka
Z moją podwiązką - Saby, nie Saba -
Zwiąże mnie los, co w ramiona złapał
Nie wróci wiosna, nie wrócą lata
W których beztroska na nosie grała
Nie swoją dłonią ten dziwny krawat
Zaczepiam o coś, potem odwracam
Lepiej się śpieszmy - czekają na nas
Guillaume Macabre i Honoré Balzac
Wiem, nie są "naj" jak na epitafiach
Prawda nie raj - ma być ciekawsza
Prawda nie bajka, nie chodzi w maskach
Kończy się farsa, gdy z nią do tańca
Stajesz i rama staje się twarda
Jak żywot starca - to żaden aplauz
Choć biją brawa, gdy ci u gardła
Wisi pirania, gdy ci upadek
Wisi u palta - dobra już skaczę
Dosyć gadania!

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować