Zero - Wypatruj znaków tekst piosenki (lyrics)
[Zero - Wypatruj znaków tekst piosenki lyrics]
Zwiedzie cię większość
Większość zwiedzie cię większość z nich
(Ja, ja, ja ja)
Jak zwykle za wcześnie, a wrócę po ciebie
Gdy zgubisz nadzieję jak ćpuny na zjeździe
Czego nie rzucę, to wjedzie w arterie
I wierzę, że wiedzie do źródeł jak Hermes
Mam dwoje oczu czujnych nawet po
Zmroku - chcesz ściemniaj
Trzecie po środku - od serca
- odmierza oddechy przemian
Na takie życie cię nie stać
Jak dalej żywisz złudzenia
Na takie życie, jak żyjesz tym
Że poklepią po plecach
Zważ tajemnicę jak szekla
Auspicje ciężkie jak sekta
Bo na te wzięte z powietrza, to nara nara!
Teraz ta wasza wysokość jak Lenon
Dla Yoko traci głowę
Ja przesuwam ku czerwieni
Kiedy w moje progi proszę
Ty próbujesz oko zawiesić na treści
Ale coś cię dalej ciągnie
Dalej rośnie wymiar głębi po
Wewnętrznych stronach powiek
Mam takie sygnały, że łamie anteny
Od zakodowanych, przez viral, po memy
Znów zamieniam łatwy, na poliwalentny
Jak strzał ostrzegawczy wymierzony w plecy
I czujesz, że mierzysz się z ogniem
A to oddech na szybie
Która mnie dzieli od reszty
Gdy palcem wspak po niej piszę
W tych wersach nie szukaj wiedzy
Zwiedzie cię większość z nich!
Bo między Bogiem a prawdą oddają chaos i syf
Na ścieżkach ostów i cierni
Perłami dławią się psy!
Wypatruj znaków ze stosu
Gdy tylko zwęszysz dym
Nie wybielam słów sztucznie
Skutkiem czego są brudne
Pomówienia obłudnych dusz muszę mijać łukiem
Za szeroko piszę i widzę
Że czegoś nie pojmujesz
Kiedy zerkasz wilkiem
By winę wietrzyć na cudzym gruncie
Ja pokój zostawiam, ty stawiasz
Swój krzyżyk na wszystkim
Co różni się od twoich wizji
Masz veni i vidi, zabieram ci vici
Nie widzisz, że oni chcą wojny, nie igrzysk?
Spokojny jak nigdy wybaczę ci krzywdy
W imię intencji tak czystych
Że możesz się tylko próbować domyślić - ich
Podzielasz obawy, to wczujesz się w sumę
Jak mnożą różnice, to szczerze dziękuję
Już pluję ich trądem: milczenie jest złotem
To chodzi po głowie jak "Smoke on the water"
Odejdź, jak dalej pragniesz zamykać im oczy
Moje szeroko otwarte "która to godzina nocy?"
Radź się wyroczni i rozkmiń
O co w tym chodzi - asie
Bo nawet w cieniu oskarżeń sypią
Się iskry zza faset
Myślisz, że diament ma skazę?
To tylko oddech na szybie
Która mnie dzieli od reszty
Może ją kiedyś rozbijesz
W tych wersach nie szukaj wiedzy
Zwiedzie cię większość z nich!
Bo między Bogiem a prawdą oddają chaos i syf
Na ścieżkach ostów i cierni
Perłami dławią się psy!
Wypatruj znaków ze stosu gdy
Tylko zwęszysz dym