Zero - Tempo tekst piosenki (lyrics)
[Zero - Tempo tekst piosenki lyrics]
Patrzysz tempo, a ja swoje tempo znam
Nie jak Tiempo Nike, jebać
Score'y, niszczę tory, to mój art
Mam na jakość ustawiony tempomat
Se pomarzyć mogą nie ma szans
Nie dogonią nas
To już klasyk jak wytarte five-o-one
Dmucham w żagiel, kocham miasto
Które kocha tylko hajs
Jak se jadę alejami, no to nie aleje gwiazd
Się mijamy, nie zaczepia nikt i w to mi graj
To nie coming out
Tutaj - mój ziomek strzelił sobie w głowę
Bo nie zniósł opcji
Zawieszonych ponad horyzontem
Ciężko się żyje lekko
Nie lekko się w taki ogień rzuca
By nazajutrz nie móc znowu podnieść
Powiek - oby do jutra, nie?
Lepiej się witać na siema
Niż znakiem krzyża się żegnać
Czasem się trzeba pożegnać
Żeby w objęcia se wpadać
Ja czasem z kadru wypadam
Bo się na znak nie uśmiecham
Ucieczka daje mi relaks
Ale jak bumerang wracam
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki niepewnie
Nie jestem pewien, a wierzę
Że jakoś przejdę i przedrę
Się przez to wszystko, co we mnie
Działa jak wilcza przełęcz i
To nie wisdom challenge
Bo czeka błąd za błędem
Wchodzę na wyższy level
Wyższy level, level, level
Może dlatego ciągle nie wiem gdzie jestem
I na czym stoję, o co oprzeć
Stopę, o co się oprzeć, jeśli nie o ciebie
I o nadzieję że będzie lepiej niż jest
Podróże w głąb siebie znam dobrze
A ciężko się chodzi po takim wektorze
Im wyżej, tym głębiej, opadam i wznoszę się
Fale wołają mnie, morze wciąż rośnie
I mogę nie mieć jutro nic do powiedzenia już
Śpieszę się kochać ludzi jakbym
Miał na szyi nóż
Śpieszę się kochać ludzi jakbym
Miał na szyi sznur bo życie to nie scena
Tutaj się nie robi prób
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Nie jak Tiempo Nike, jebać
Score'y, niszczę tory, to mój art
Mam na jakość ustawiony tempomat
Se pomarzyć mogą nie ma szans
Nie dogonią nas
To już klasyk jak wytarte five-o-one
Dmucham w żagiel, kocham miasto
Które kocha tylko hajs
Jak se jadę alejami, no to nie aleje gwiazd
Się mijamy, nie zaczepia nikt i w to mi graj
To nie coming out
Tutaj - mój ziomek strzelił sobie w głowę
Bo nie zniósł opcji
Zawieszonych ponad horyzontem
Ciężko się żyje lekko
Nie lekko się w taki ogień rzuca
By nazajutrz nie móc znowu podnieść
Powiek - oby do jutra, nie?
Lepiej się witać na siema
Niż znakiem krzyża się żegnać
Czasem się trzeba pożegnać
Żeby w objęcia se wpadać
Ja czasem z kadru wypadam
Bo się na znak nie uśmiecham
Ucieczka daje mi relaks
Ale jak bumerang wracam
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki niepewnie
Nie jestem pewien, a wierzę
Że jakoś przejdę i przedrę
Się przez to wszystko, co we mnie
Działa jak wilcza przełęcz i
To nie wisdom challenge
Bo czeka błąd za błędem
Wchodzę na wyższy level
Wyższy level, level, level
Może dlatego ciągle nie wiem gdzie jestem
I na czym stoję, o co oprzeć
Stopę, o co się oprzeć, jeśli nie o ciebie
I o nadzieję że będzie lepiej niż jest
Podróże w głąb siebie znam dobrze
A ciężko się chodzi po takim wektorze
Im wyżej, tym głębiej, opadam i wznoszę się
Fale wołają mnie, morze wciąż rośnie
I mogę nie mieć jutro nic do powiedzenia już
Śpieszę się kochać ludzi jakbym
Miał na szyi nóż
Śpieszę się kochać ludzi jakbym
Miał na szyi sznur bo życie to nie scena
Tutaj się nie robi prób
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być
Ja stawiam kroki obok obcych, sam jestem obcy
Stawiam kroki obok obcych, chcę obcym być