ZETENWUPE, DJ Black Belt Greg - Historyjka stulecia tekst piosenki (lyrics)

[ZETENWUPE, DJ Black Belt Greg - Historyjka stulecia tekst piosenki lyrics]

Pozmieniało się dookoła
Nie wiem czy to świat zwariował
Czy to mój ziomek z Mokotowa
Ile to minęło odkąd nie
Odwiedza psychologa już?
Rzucił, wrócił, rzucił znów jak bumerang
Przed oczami plac Hallera mam
Anty-systemowy szczeniak z bram
Dziś świadomy człowiek, to mój druh
Mój chwat
Mój ziomek z którym od lat na scenach gram
Chudnie w oczach, jak w samarze gram
A nie do czas na zegarze trwa
Łączą nas na skórze tatuaże dwa
I ten rap na blokach elo
Gość ma przelot którego nie
Skumasz nawet po prochach
Nawet jak go znasz, jak Cię pokocha mała
To gracz, co nie będzie szczędził jazd mała
I ćpa to życia na hejnał, va banque
Jak na break'a twoja stara, eloo!

Między blokami wiatr cicho jęczy
To echo czasów, cudowne chwile
Tych chwil nikt nam nigdy nie zabierze
Na stare patrzę z uśmiechem, nie zapominam

(Trochę katar mam, ale chuj tam)
Słuchał Reda, wolałem raczej Method Mana
Choć to on był zwolennikiem metod, nie ram
Mknie jak F-16'ki
Kiedy czas ma limitem mieć
Mieści się w 16 z całym bagażem swym
Absorbował go od jak pamiętam
Adaś zawsze roześmiana gęba
Kurtka w plamy po tagach, jazdy na gapę w PKP
I mniej problemów z kobietami, niż teraz, te
Abstynencje co przykuwała uwagę młodych dam
Ja chciałem od niego ściagać
Patenty, jak gadać z panną
By chciała obciągać
Widujemy się rzadziej od tego czasu
A częściej na jointa
Lata lecą, robimy drugą płytę
Otwieramy osiedlowe linie lotnicze
Styl który polega na metodyce -
Skmiń, odpal, spisz
Daj to do klubów i na ulice

Między blokami wiatr cicho jęczy
To echo czasów, cudowne chwile
Tych chwil nikt nam nigdy nie zabierze
Na stare patrzę z uśmiechem, nie zapominam

Pusta lodówka
Wynajęty kwadrat ale bez paniki
Rapowaliśmy pamiętniki
Jak nas złapały krawężniki
To do późna czyściliśmy wiaty
Za pomocą własnych ubrań
A w pracy wyciągaliśmy ponad kafla w miesiąc
Na rękę za zmywanie naczyń i
Opijanie flaszek z Danielsem
Nie trzeba nam było więcej
Więc większość gaży
Schodziła na płyty, książki, jointy
Czynsz i tatuaże
Jeszcze żyła Iga, mieszkałeś z Paulą
Ja z Anką zaczynałem śmigać wtedy
A Martę wyrywali nasi wspólni koledzy
Ze skutkiem raczej marnym
Kiedy zamieniłem wódkę na antydepresanty
Się zaczęło sypać między mną, a mą miłą
Jakiś czas potem złapaliśmy kontakt z Mesiną
I kompakt wypłynął na wody podziemne
Zebraliśmy pierwsze propsy od obcych
I pierwszą pengę

Jee bejbe, jee bejbe, bejbe, bejbo
Właśnie tak, co jest bejbo? Nowy flavor
Jo, jo

Wcześniej mieszkałem przy SłowiczejZ moją
Lejdi i lejdi
Miałem więcej lazy dni na szczycie
A potem więcej spin
Wlewałeś częściej drin za drinem
To czas jak do naszego studia
Wpadli Pjentak z Rinem
To nie Rin to Siejek, to nie Siejek to Plejer
Kto wygrał beef? Co Ty nie byłeś? Nie wiesz
Poznawaliśmy grę od kuchni
Na Warszawskich deskach
Depozyt, Index, Fonobar, Harenda
Stodoła, Mandala, Progresja, 55
Hydrozagadka, Remont i 1500
Barometr, były Fresh, Albii, Blue Note
Rura, Hip-Hop Kemp, graffiti, studio
Fabryka wódek
Urban Garden i Elefunk w Szczecinie
A z nami nasi ludzie z dolnego Moko
A wtedy ruszyliśmy na Sopot, na koncert Selah
A ja z Józkiem cały dzień w kolejach, jak PRL
Potem 71 Masta Ace, melanż był jak nie wiem
After też

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować