Śliwa - Taksówkarz tekst piosenki (lyrics)

[Śliwa - Taksówkarz tekst piosenki lyrics]

All the animals come out at night - whores
Skunk pussies, buggers, queens, fairies
Dopers, junkies, sick
Venal someday a real rain will come and
Wash all this scum off the streets

Wiozę ciężarną kobietę
Bije od niej tylko ciepło
Po jednej przecznicy wiem to
Że zrobi wszystko dla bliskich
To nie typ suki, której jest wszystko jedno
Takie rozpoznam w sekundę
Bo co noc wożę też dziwki
Małolacik chyba ma przy sobie dragi
Lusterko odbija mi jego rozbiegane spojrzenie
Sprytny kocur, wie ze w taryfie jest gacik
Tego dnia chce się wzbogacić
Cały temacik schował do gaci
Po dwóch kursach wysiadam, zapalam szluga
W aucie nie jaram
Choćbym musiał przy niektórych ludziach
Trzech spitych studentów chętnie
Wywiózłbym osiedle dalej
Skasował podwójnie i wyjebał "na
Cześć" po strzale wczoraj miałem nowożeńców
Nie byli zbyt szczęśliwi
On nawijał o kredytach, ona, że nie ma siły
Monotonia miasta
Wciąż ta jazda i czerwone światła
Wsiada kolejny klient i już wiem
Że będzie gadka
Chciałbym się skupić na trasie
By nie mieć kurwa stłuczki ale udaje
Że słucham jakie ma słodkie wnuczki
Nigdy nie byłem cierpliwy
Jestem dobrym aktorem
Trzydzieści dwa się należy i "wypierdalaj"
Tak bym poszedł nocą jest jeszcze gorzej
Wożę tych degeneratów
Chcą chlać w mojej gablocie
Chyba ich pojebało
Dwie Lolity na panieńskie
W krótkiej sukience
Chyba chcą się dogadać, nie ma problemu
Skręcę miłej zabawy, żegnam, weź chusteczkę
Zetrzyj spermę polecam się na przyszłość
Już lubię to osiedle
I wsiada matka z dzieckiem
Ah to już pierwszy września
Czuję się jakbym przećpał ostatni rok
Przysięgam jak w Nowym Jorku
Jakiś typek kurwa krzyczy taxi
Podkręcam volume i wrum, palę laczki
Nadęty biznesmen całą drogę
Pieprzy do słuchawki
"Muszę kończyć", spławia żonę
Bajeruje małolatki
Na fajrant pewnie wezmę dwieście
Gram zimnej substancji
Coraz intensywniej myślę o zakupie klamki
Skąd ta niechęć do ludzi
Zaczynam się martwić
Stan depersonalizacji strasznie pieprzy
Komfort jazdy kochałem to miasto
Dzisiaj pluje na nie jadem
Nie koi mnie już nawet fenomenalny głos Adele
Jeżdżę bez radia, więc klientela narzeka
Jestem szybki, jak życie, zapierdalam
Nie czekam w razie "w" kosa pod pasem
Nie wykłócaj się o trasę
Bo możesz nie wysiąść czasem
Nie śpieszę się do domu, taki urok samotności
Częściej sypiam na postoju
Co przyprawia mnie o mdłości
W moim przypadku są plusy spania w gablocie
Otwieram oczy i kurwa jestem w robocie
Zdegenerowany taxi driver, sprawdź mnie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować