Śliwa, Etzal, Kbbeatz - Zmień Zdanie tekst piosenki (lyrics)

[Śliwa, Etzal, Kbbeatz - Zmień Zdanie tekst piosenki lyrics]

Moich ludzi nie ma tu dziś
Więc to budzi postrach
Świat zapada się tak jakbym latał po krach
Żadne bójki gdzieś gdzieś po kontach
Raczej pulpity od kompa
Ale czerpaliśmy ile można, z życia do dna
Dziś relacje są jak, pozrywany kontakt
Więc wybieram co najlepsze z nich
Jeżeli los da
Wrzucam to do ognia, nie zostanie z tego nic
Wrzucam jak na nośnik
Choć nie nosi tego nikt
Kiedyś pouczałem ludzi
Jaki świat jest niebezpieczny
Przez to że patrzyłem z góry
Popełniam te same błędy
Zjadłem zęby, ta tym
Że się kurwa przeceniłem przez to wszystko
To co było - przeminęło nam na chwile
Inny pozrywali metki
Tak jak między nami więzy



Dzisiaj siedzę sam zamknięty
Że jak numer nie dostępny
Stale czas nam depcze pięty
Ludzie chcą tylko pieniędzy
Jeśli coś się nie podoba
To ustawią cię jak werdykt
Ja czepiam się jak rzep z tym
Że wylewałem łzy
Nie wiem czy istnieje ''my''
W świecie w którym istniejemy
Tamte lata nie sny, bardziej zawady zgrzyt
Nawijanie tak jak syf, nam zostało we krwii
Wdzięczny za człowieka który pokazał
Mi ten rap
Bo zobaczyłem głosy i to moja synestezja
Dzisiaj mamy nie po drodze
W życiach mało miejsca
Ale kawał tej historii nadal
Zapisany w sercach

Gwiazdy zwiastowały dla nas koniec
Toksyna dalej wypełnia nasze skronie
Ludzie sztuczni jak przy wigilijnym stole
Wolne miejsca więc nie mogę dać się nabrać
Jak na laleczkowy spektakl

Każda świata sprawa, jest jak rany rozdrapane
Nie ma o czym gadać
Wszystko było powiedziane znaki na niebie
Czasem mówią: ''zmień zdanie''
Ja nie chce patrzeć za siebie
Więc po prostu idę dalej

Robię rozmaite rzeczy i nie
Gram na zwłokę panie
Mogę słowem dusze leczyć lub
Ogarnąć kokę taniej
Tylko cii ściany mają uszy
Tu jak cocker spaniel
Jakby co to dojścia nie mam
Jak patobloger manier
Jestem ostrożny w relacjach, mam taką manie
Bo wielu zmienia zdanie, częściej niż ubranie
Pije głównie do raperów
Których tu ponownie zranię
Najpierw słyszę że to frajer później
Idą ramie w ramie wiem czym jest beef
Choć nie tyram w burger king
Jeśli widzę kurwę w kimś
Zapewne mu urwę film
Zdania nie zmieniam z dnia
Na dzień to konsekwentność, ziomuś
Popatrz udowadniam znowu
Szczęściu trzeba pomóc, ono samo nie puka
Będę tak długo pierdolił biedę aż
Nie opadnie mi kutas
Wyrobiłem sobie zdanie na nie jeden temat
Często jest niczym zwycięski squad -
Więc go nie zmieniam

Każda świata sprawa, jest jak rany rozdrapane
Nie ma o czym gadać
Wszystko było powiedziane znaki na niebie
Czasem mówią: ''zmień zdanie''
Ja nie chce patrzeć za siebie
Więc po prostu idę dalej

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować