Ascetoholix - Maraton tekst piosenki (lyrics)

[Ascetoholix - Maraton tekst piosenki lyrics]

Oto brygada żyjących poza miastem
Niektórzy mogli sądzić, że jesteśmy chwastem
My mamy swoją jazdę, na początku sami
Dzisiaj coraz więcej ludzi chce z nami
Od ulicy po wioskę szerokim pomostem
Przemierzać Polskę, osiągnąć jakiś postęp
To proste bierzemy udział w biegu
Ale tylko po swojemu
Bez narzucania twardych reguł
Jedni z wielu, jednak niepowtarzalni
Tacy fajni
Dziewczyno otwórz wrota twej sypialni
I czekaj chwilę
Spalę blanta już do ciebie idę
Liber megastar, rap lider
I co powiesz na to
Że jesteśmy w tym najlepsi
My chłopaki ze wsi gdzie nie kupisz Pepsi
I gdzie nie ma prądu stojąc na polu chwały
Skacz jak Adam Małysz, dam koronę chłopakom
Prawdziwa gra, nigdy nie ufajcie plakatom


To nie rajd BMW moi drodzy
Zrozumcie to maraton życie, nie tylko biznes
Chciało by się na łatwiznę
Ale nie ma dróg na skróty
Słyszeliście, chowajcie swoje buty
My byliśmy świadomi, że trzeba będzie gonić
Że będzie trzeba sił na to, żeby się wyłonić
Na to, żeby się wyłonić
Pół na pół, wytrzymam albo legnę
Na tej bieżni rozległej gdzie
Nic nie jest pewne
W dni słoneczne i tak samo w dni ulewne
Po swojemu działam, jestem, biegnę
Pół na pół, wytrzymam albo legnę
Na tej bieżni rozległej gdzie
Nic nie jest pewne
W dni słoneczne i tak samo w dni ulewne
Po swojemu działam, jestem, biegnę

To nasz debiut na legalnym szczeblu
Kuzyni w deblu
Przygotuj się na Hip-Hopowy przewrót
Zrób nam miejsce do manewru większe tak
Że bym się nie wlókł za tą zgrają
Za zespołami, które stylu nie mają i padają
Dla nich bieżnia jest twarda jak beton
Wiodę peleton najbardziej wytrwałych
Drużyna A, siedmiu wspaniałych
Z dzikiego zachodu, świeży to produkt
Za spokój nim trzęś największego głodu
Bez obaw, spoko, ta gra jest czysta
Gdzie dwóch się bije tam jestem, korzystam
Pokonuje dystans, przewagę zwiększam
Udowadniam, że oryginalność zwycięża
Samozaparciem, ja o rolę oręża
W dwuletniej walce o prawo do bytu
Przesądziła siła wyrachowania i sprytu
Powstało A - zapamiętaj ten tytuł
Jako opozycję, to przepis zgrzytów
Można się bronić, ale nie tak jak oni
W nieustannej pogoni, kto najlepszy
Kto pierwszy pieprzyć każdy tytuł champion
Reprezentuje wielkopolski region
Podziemny wielkopolski region
Pół na pół, wytrzymam albo legnę
Na tej bieżni rozległej gdzie
Nic nie jest pewne
W dni słoneczne i tak samo w dni ulewne
Po swojemu działam, jestem, biegnę
Pół na pół, wytrzymam albo legnę
Na tej bieżni rozległej gdzie
Nic nie jest pewne
W dni słoneczne i tak samo w dni ulewne
Po swojemu działam, jestem, biegnę

Sprawnie zawiązane buty
Sprawnie zawiązane buty
Sprawnie zawiązane buty

Pół na pół, wytrzymam albo legnę
Na tej bieżni rozległej gdzie
Nic nie jest pewne
W dni słoneczne i tak samo w dni ulewne
Po swojemu działam, jestem, biegnę
Pół na pół, wytrzymam albo legnę
Na tej bieżni rozległej gdzie
Nic nie jest pewne
W dni słoneczne i tak samo w dni ulewne
Po swojemu działam, jestem, biegnę

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować