Ascetoholix - W twoich stronach tekst piosenki (lyrics)
[Ascetoholix - W twoich stronach tekst piosenki lyrics]
Nie bądź zdziwiony, zdziwiona
Że gramy w twoich stronach
Drużyna A na mikrofonach to drużyna A
Nie bądź zdziwiony, zdziwiona
Że gramy w twoich stronach
Drużyna A na mikrofonach to drużyna A
Mam kilka słów
Ale musisz zrobić kilka metrów
Krok za wers jak wymiana prezentów
Nie lamentuj
Nie pożałujesz wydanych kilku centów
Moja banda jest tu i twoja
Narobimy więc zamętu
Jakiego nie widział ten pieprzony lokal
Jestem Liber, właśnie czujesz mój wokal
Jego fala jest szeroka i wypełnia klub
Od góry po spód, od głowy aż do stóp, Kris
Setki watów robią z klubu dom wariatów
Znika już powaga twojego majestatu
Dalej, dalej chodź zaszalej, zalej
Już więcej nie debatuj
Śmiało zaatakuj, gardło swe skatuj
Krzykiem i kalą, niech wszyscy powstaną
Wiem, że właśnie po to tu przyszli
Czerpcie korzyści z tego za co płacicie
To wieczór przy bicie w doborowej obsadzie
Będzie zajebiście, to the A w pełnym składzie
Widzisz, Kris, ludzie tu oddani zasadzie
Krzyczysz "Hip-Hop" i już wiedzą o co biega
Krzyczysz "Hip-Hop" i wariują tak jak trzeba
Nie ważna lokacja, bo liczy się desant
Trzej muszkieterowie jak rajdowcy na OS-ach
Ale bez pilota i to jest cała heca
Chcesz poprowadzić, to nie stój i się wkręcaj
Nie bądź zdziwiony, zdziwiona
Że gramy w twoich stronach
Drużyna A na mikrofonach to drużyna A
Nie bądź zdziwiony, zdziwiona
Że gramy w twoich stronach
Drużyna A na mikrofonach to drużyna A
Ej no co ty, ściana jest do podpierania dachu
A dach mój brachu być do niego teraz skakał
Ręce masz byś machał, więc pozbądź się oporów
Nie masz odwagi to idź je jeszcze porób
Nie gramy folkloru by była to biesiada
Bit tutaj lata niczym dywan Sindbada
Kto kocha niech wsiada
Kto nie chce niech spada
KeeRIeS zapraszam do stada
Ty uważaj, bo cię zaraz zgniotą
Przyleci ochrona i miśki cię wymiotą
Kiedy słowa wyrzucamy
Straż Pożarna nie daje rady
Takiej liby nie ostudzą nawet Niagary opady
Liber, KRIS, DONIU baw sie ile masz tchu
A frajer pod ścianą niech gada co chce
I tak najlepsze impry kręci WLKP
Masz tu w hołdzie twojemu miastu
Milion czy kilkunastu jest nas tu
Najważniejszy jest nastrój
I potęga wyrażona w dźwiękach
Kiedy bity mordują jak rekiny w Szczękach
Wtedy liczy się tylko rap
Reszta zostaje na zębach
Roztarta, porzucona w strzępach
To jest właśnie ta chwila
Kiedy trudno jest dotrzymać tempa
Drużyna A, misja wykonana w 50 procentach
Teraz się do nas przyłącz jesteśmy różni
Ale z tą chwilą jesteśmy jedną bryłą
Więc przybijmy sobie pięć, pięć
Po to właśnie gramy
Nie po to by polała się rtęć
Jak z rozbitego termometru
Co w 100 to nie we dwóch
Co do tego mam pewność
Choć nie jesteś moim krewnym czy krewną
Baw się ze mną
Zostaw wszystkie troski na zewnątrz
Nie bądź zdziwiony, zdziwiona
Że gramy w twoich stronach
Drużyna A na mikrofonach to drużyna A
Nie bądź zdziwiony, zdziwiona
Że gramy w twoich stronach
Drużyna A na mikrofonach to drużyna A
Nie bądź zdziwiony, zdziwiona
Że gramy w twoich stronach
Drużyna A na mikrofonach to drużyna A
Nie bądź zdziwiony, zdziwiona
Że gramy w twoich stronach
Drużyna A na mikrofonach to drużyna A