Ascetoholix, Mezo - Szkoła tekst piosenki (lyrics)
[Ascetoholix, Mezo - Szkoła tekst piosenki lyrics]
Dzieci kwiaty - czołem
Uczniowie młodej i starej daty
Temat naszej debaty to szkolne dylematy
A dokładniej mówiąc naukowe automaty
Czyli wiedzojady ścigające się w ocenach
Bez żadnej zasady, tak jak markety w cenach
Nie zdrowe zmagania i migrena
Ucz się mała ucz, zaufaj koledze
Dziesiątki lat w tym temacie siedzę i siedzę
I systematycznie pogłębiam swą niewiedzę
Dwudziestolatek sikający do nocnika
Tabula rasa- czysta karta rozum zanika
Edukacja zakręciła mnie jak karuzela
Publiczność pół na pół
Dzwonek do przyjaciela?
Ja wybieram dziś to trzecie ratunkowe koło
Mez tu jest, to ona do Ciebie droga szkoło
Hip-hop szkoła z doła odmienne kwestie
Porównałby mnie jak piękną i bestię
Racja jest jej trochę w mym żywocie
W istocie muszę czasem stukać w czoła bo Cię
Nie jak nie którzy, którym to totalnie wisi
Ja w tej materii wykazuje spryt lisi
Muszę to przysiądę, odrobiona pańszczyzna
Tu zaświece tam zgasnę Sam pan przyzna
Szkolna szazyrzna
Ja czasem jej nie mogę znieść
Nauka jest najważniejsza! Przestań
Banie luki pleść
Nie dam się zwieść zrobię swoje i cześć
Dzisiaj jestem lecz jutro przyjść nie mogę
Co ja za to mogę
Że dziś zwichnę sobie nogę? Na Boga
Muszę też iść do stomatologa
Czy jestem temu winny
Że mam wyjazd rodzinny?
W 24 godzinach jak dupy muszę się zmieścić
Żeby wyjść na swoje
Czasem muszę coś skreślić z planu
Oto moja sztuka kombinacji
Wszyscy kochamy szkołę
Szczególnie podczas wakacji
To szkoła, to szkoła (robi Tobie doła)
Tylko o niej wszyscy mówią dookoła
A nie którym z kolei temat ten zupełnie wisi
Ja w tej materii wykazuje spryt lisi
To szkoła, to szkoła (robi Tobie doła)
Tylko o niej wszyscy mówią dookoła
A nie którym z kolei temat ten zupełnie wisi
Ja w tej materii wykazuje spryt lisi
Dziura w moim życiorysie, energetyk
Nareszcie lub niestety osiągnieta linia mety
Oślepienie jak krety, piąta sześć 2001
Absolwenci! W krótce nie jedni studencik
Się zakręci koło polibudy ucieka na steczko
Ja trzymam granat i rzucam w
Ten budynek za wleczką
I tak sobie myślę będę czarną owieczką
Nie rozumiesz? To niech Ci
Narysuje Andrzej Mleczko
Liber z walizeczką, z brylantyną we włosach
Z profilu i z ukosa, tej patrz testarosa
E tam przemknęła koło nosa
Suka, bo mi nie grozi taki bosak
Całodobowo zapierdalać nie spać po nocach
Pożerać księgi i rozumy tumany wiedzy
Rycz, kurwa, rycz, żeby żyć nie było kiedy
Ja rozumiem trzeba było działać
By nie doznać biedy wyższa szkoła na kredyt
Po niej prosto na stołek
Zostać bizmesmenem albo wiercić sobie dołek
Uczą łatwe szkoły dyrektorów i prezesów
2000 na semestr z Twoim kluczem do sukcesu
Wykształceniu na papierze ludzie interesu
Nara
Tak, tak o co chodzi? O edukacje skurczybyku
Wynik kurczą mi rodzice i szkoła
A nas nie oszukasz, bo nie zdołasz
Odjebało Ci zupełnie? Gdzie Twoje ambicje?
Czy już dałeś się pokonać? Niech pomyślę
Blanty, panieny, driny, grube baty, dylematy?
Gdzie tam skąd, od starszych kasa leci
Nie najeżdżam na imprezy drogie dzieci
Ale na lamusów
Którym chęci do działania brak
Tak tak dłoni na miasto po
Co kit wcisakcie matkom
No po co? Że dobrze idzie, wszystko ok
A tak ja znam to
Mimo, że B kilkadziesiąt mam za sobą
Pozdawałem wszystko i chce
Żeby tak było z Tobą
To szkoła, to szkoła (robi Tobie doła)
Tylko o niej wszyscy mówią dookoła
A nie którym z kolei temat ten zupełnie wisi
Ja w tej materii wykazuje spryt lisi
To szkoła, to szkoła (robi Tobie doła)
Tylko o niej wszyscy mówią dookoła
A nie którym z kolei temat ten zupełnie wisi
Ja w tej materii wykazuje spryt lisi
Wykształcenie Twoją wizytówką
A jak tam zdrówko?
Powiedz krótko ile presji, ile stresu
A sesji nie widać kresu
Wszystko po to by nie
Być człowiekiem z marginesu
Ani uczestnikiem zjazdu kongresu by
Rodzicom przynieść chlubę
Weź ołówek i zapisz go do notesu
To kolejny czubek
Używający pięknych słówek, jak Ci w rządze
Od naszych pieniędzy - tak te świnie grube
Zasiadają w tłumie
A w sumie nikt z nich nic nie rozumie
Więc chyba nie ważne co umiesz
Za dużo kujesz, musisz mieć dystans
Za którym idzie przykład lenistwa
Nikogo nie namawiam
Ale bardzo piękna przystań
Tylko żebyś się tam nie zasiedział
Jak wychylać kufle oprócz tego pewnie
Nic nie będziesz wiedział
Szkoła Cię zadręcza?
Rada od Krisa nigdy się nią nie przemęczaj
To szkoła, to szkoła (robi Tobie doła)
Tylko o niej wszyscy mówią dookoła
A nie którym z kolei temat ten zupełnie wisi
Ja w tej materii wykazuje spryt lisi
To szkoła, to szkoła (robi Tobie doła)
Tylko o niej wszyscy mówią dookoła
A nie którym z kolei temat ten zupełnie wisi
Ja w tej materii wykazuje spryt lisi