CZN&J, Konik ABC, Młody Łyskacz - Karma tekst piosenki (lyrics)

[CZN&J, Konik ABC, Młody Łyskacz - Karma tekst piosenki lyrics]

Wczoraj szukałeś, dziś znalazłeś
Wchodzi na łeb, poczuj jazdę

Niczym strzał ostrzegawczy w
Bikini ma petarda
Ją doceń dojrzeć, starczy rap-próba nuklearna
Twa wyspa wśród lasu, wiedzą
Gdzie Cię szukać ostatnia szansa
Zbastuj lub zdradzi runda druga
Rapu stan uzbrojenia, argumenty znasz
A zimnej kres wojny
Zawieszenia najmroczniejszym Ci widmem
Gdy u mnie jechały koła na melanż
Żeś nie wiedział jak jeździec wygląda
Żeś drobne na chleb żebrał
Dziś się nie odwzajemnisz, wielki Pan
Biznes poszedł
Lecząc swe kompleksy, lecz karma liczy dobrze
Ich odgłos tłumi chata, make-up skutki ukrywa
Diagnozy jak psychiatra
Boisz się białego kitla


Chroni Cię żywa tarcza, wiesz
Że mogę ją ominąć
Hajsem mógłbym szantaż, honorem mam wyższość
Masz pod sobą, nie pod furą, bombę
Ja detonator choć oleję wyrok
Jutro pod Twój łeb wejdą karmą

Się przekonasz, każdemu równo odda w walucie
Która w Twoim obiegu wymierną ma funkcję
Cel najwyższej mi wagi, choć mam już
Co bezcenne
Niepokój spłaca raty, docenię to, gdy zejdzie
Się przekonasz, każdemu równo odda w walucie
Która w Twoim obiegu wymierną ma funkcję
Cel najwyższej mi wagi
Przechylam kosztem szczęście
Pojąłeś, kurwo, straty, ceniłeś tylko becel

Ka-ka-karma to suka, ka-ka-karma to Pani
Wyjebiesz oknem, powraca drzwiami
Jest Twoimi czynami, ukrytymi myślami
Myślałeś, że Cię nie odnajdzie
A robi tsunami
Niby tacy sami, niby, kurwa, rap
Dla jednego to świętość
Dla drugiego zgubny szlak
Pokaż mi jak drugiego traktujesz
Zwłaszcza, gdy w zamian nic nie oczekujesz
Wciąż tylko knujesz, ludzi wykorzystujesz
Świat mały jest, jak Ty się w nim czujesz
Górować próbujesz wiadomo od zawsze
Kto za wysoko nosi łeb, temu pod nogi patrzę
Błaźnie, nieważne, ile czuję i widzę
Może nie wiem wszystkiego
Swych czynów się nie wstydzę
Brzydzę kurestwem i brzydzę fałszem
Karma i tak wróci, bo wraca zawsze

Możesz się Boga wyrzec, możesz zmienić wiarę
Ale wziąłeś, co czyjeś
Karma czyha jak kartel
Żar nie zgaśnie z Twym zniczem
Nie rozniesie go diabeł
Nie przeniesie winy stryczek
Kara stałym Ci wymiarem
Możesz się Boga wyrzec, możesz zmienić wiarę
Ale wziąłeś, co czyjeś
Karma czyha jak kartel
Żar nie zgaśnie z Twym zniczem
Nie rozniesie go diabeł
Nie przeniesie winy stryczek
Kara stałym Ci wymiarem

Się przekonasz, każdemu równo odda w walucie
Która w Twoim obiegu wymierną ma funkcję
Cel najwyższej mi wagi, choć mam już
Co bezcenne
Niepokój spłaca raty, docenię to, gdy zejdzie
Się przekonasz, każdemu równo odda w walucie
Która w Twoim obiegu wymierną ma funkcję
Cel najwyższej mi wagi
Przechylam kosztem szczęście
Pojąłeś, kurwo, straty, ceniłeś tylko becel

To, co robisz dziś, czy to Ci się opłaca?
Czas pokaże, bo to do Ciebie wraca
Albo męczy, albo męczenie skraca
Jednym zabiera, drugi wzbogaca
Zastanów się, jaka jest Twoja praca
Wybieraj mądrze, czy to Ci się opłaca
Jadę na pogrzeb, bo znów straciłem brata
Ale wiem, będzie dobrze
Spotkamy się w zaświatach
Ja od dawna ludziom pomagam
Ale w zamian nic nie wymagam
Dlatego w moim życiu panuje równowaga
Dlatego moje życie to dalsza saga
A Tobie radzę, ogarnij bałagan
Życie to jest życie, leci ballada
Wokół poeci, kto jak to poukłada
Głos84, dziś was pozdrawiam

Widziałem brud i pył
Widziałem jak upada człowiek
Widziałem śmiech i łzy
Ostatnie zamknięcie powiek
Widziałem jak zamiast nadziei gniew
I złość płonie
Widziałem te upadki, widziałem je na sobie
Widziałem jak gasną marzenia
Jak gaśnie ten ogień
Dziś zaczęła więdnąć ma róża w betonie
Mogłem odpuścić
Wystarczyło zgodzić się na koniec
Więcej osób zrobi zdjęcie niż pomoże
Kiedy toniesz więcej osób źle Ci życzy niż
Popycha Cię do przodu, ziomek
Będą Ci zaprzeczać
Lecz nie szukaj prawdy w słowie
Czyny, tylko czyny bowiem
Pokazują, kto do końca jest przy Tobie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować