CZN&J - To jest Komorów! tekst piosenki (lyrics)
[CZN&J - To jest Komorów! tekst piosenki lyrics]
Od jelenia? Daniel pije, jeleń płaci
O co chodzi, wiedzą tu kumaci
RIPCore Styl
To prawdziwy Komorów, tych spraw nie ujrzysz
Okolica hardcore'u
z wierzchu obraz sztuczny
CZN rap tu niesie, dożywotni wam szacun
Wiem, że nigdy w komplecie
Nie wzniesiemy toastu
To prawdziwy Komorów, tych spraw nie ujrzysz
Okolica hardcore'u, z wierzchu obraz sztuczny
CZN rap tu niesie, dożywotni wam szacun
Wiem, że nigdy w komplecie
Nie wzniesiemy toastu
Człowieka ulic miano istotą jest rapera
Nie jest zabawą fajną w GTA San Andreas
Budzić strach, mieć hajs, chłopcze
Proszę dorośnij
Kusi innych taki life, śmiało
Chcesz dołączyć?
Tu nie ma eliminacji, wiedz, bo uliczną elitę
Czuje się to we własnym sercu aż po RIP
Opisuję ten skrót, który noszę miejsca powagę
Brutalność ulic natury
Niezniszczalny - flow napęd
Szybko wyjdzie kto szuja
Był taki banan szpaner
Cwaniak frajer się bujał pod
Celą moment w siatę
Więc posłuchaj, intruzie
Ten prawdziwy Komorów
On dla ciebie, lamusie
Bandą groźnych patolów
Ale już lepiej tak kojarz
Nie z plagą bogatych ciot
Nie jeden miał tu dojazd i
Pamięta kto jest stąd
Legendarny Pruszków budzi uczucie respektu
Pod dziś skumaj tłuczku Komorów po sąsiedzku
To prawdziwy Komorów, tych spraw nie ujrzysz
Okolica hardcore'u, z wierzchu obraz sztuczny
CZN rap tu niesie, dożywotni wam szacun
Wiem, że nigdy w komplecie
Nie wzniesiemy toastu
To prawdziwy Komorów, tych spraw nie ujrzysz
Okolica hardcore'u, z wierzchu obraz sztuczny
CZN rap tu niesie, dożywotni wam szacun
Wiem, że nigdy w komplecie
Nie wzniesiemy toastu
Mają hajs, banany, ludzie mają swe opcję
By był crack jarany pod celą całe noce
Interes swój ogarnij
Nie bądź dla ludzi kurwą
Olewasz to podpadnij, coś już kiedyś wybuchło
To nie lans na fejsie, nie muszą się obnosić
Wpływy ich są wszędzie chcesz, cioto, dzwonić
Na komendę, nie świruj
Tam nie problemów lekarz
Gdy potem neurochirurg
Pies głośniej nie zaszczeka
Mogą robić, co chcą rozpierdolone burdele
Układy stoją mocno już, kurwa
Poszedł przelew do bycia MC dostęp
Utrwalać o ludziach pamięć
Dres z Hip-Hopowcem, stanowię mieszankę
Bo niezależność MC autentyczności rangą
CZN to mój bezcen rap licencję mam dawno
Zbyt ciężkie dla was
Sprawy, zamknijcie, cwele, dziury
Komorów ma zasady i pierdoli reguły
To prawdziwy Komorów, tych spraw nie ujrzysz
Okolica hardcore'u, z wierzchu obraz sztuczny
CZN rap tu niesie, dożywotni wam szacun
Wiem, że nigdy w komplecie
Nie wzniesiemy toastu
To prawdziwy Komorów, tych spraw nie ujrzysz
Okolica hardcore'u, z wierzchu obraz sztuczny
CZN rap tu niesie, dożywotni wam szacun
Wiem, że nigdy w komplecie
Nie wzniesiemy toastu
Bawić lubi się ekipa, mów pusto, gdyś dilerem
I tak pyta wbita w przypał
Nie dla każdego level mówisz, suko
Że hardcore stąd i życie nasze znasz
Najwyżej twoje gardło mogłaś
Na imprezach ssać
Dymasz się jak każda wypad
Gdy chuj już miękki
Wspomnienia napisz szlaufa urzeknie
Mnie twój harlekin nie każdy powie głośno
Co o drugim szczerze myśli
Rejon podzielony mocno, to nie korpo
Ale wyścig wszędzie grasz fair
Nie problem każdy ma swe sekrety
Lecz bywa nieraz pogrzeb człowiek martwy
Przeklęty
Sympatie czas pieprzyć, wychodzą różne akcje
Za wrogiem stanę
Jeśli jest człowiek i ma rację
Na co dzień cię lubię, ale zasady ponad tym
Obraź się, mam to w dupie
Przekaz przewiń i ogarnij
CZN swego zdania trzymam, natura rapu
Wiem kto tu cwaniak, kiedyś padnie to tabu
To prawdziwy Komorów, tych spraw nie ujrzysz
Okolica hardcore'u, z wierzchu obraz sztuczny
CZN rap tu niesie, dożywotni wam szacun
Wiem, że nigdy w komplecie
Nie wzniesiemy toastu
To prawdziwy Komorów, tych spraw nie ujrzysz
Okolica hardcore'u, z wierzchu obraz sztuczny
CZN rap tu niesie, dożywotni wam szacun
Wiem, że nigdy w komplecie
Nie wzniesiemy toastu
Pożegnanie ostatnie rIP rIP bartek
Dziś track, dziś pogrzeb
Niech pieśń w zaświaty dotrze
Wcześniej w moment zabolał
Zapamiętam cię, Wiola stacja rap Komorowem
Jesteś moim Hip-Hopem