Deys - Impri tekst piosenki (lyrics)

Dawid Czerwiak [AKA: ​​grimmy, BladaBanka, MUTANT PWR]

[Deys - Impri tekst piosenki lyrics]

Sięgam pamięcią jak ramię Michaela
Obrazy to kreska Michela Basquiat'a
A ładna pułapka to nie kwestia sera
Ja chodziłem dziurawy jak ta nalewka
Na wschodzie typo odpala Bayraktara
Za bunkier po furze spalonej ma garaż
I myśli, czy mama i mała jakoś na
Farta do granic dojechała
I przyznam, że była chwila czy dwie
Że już myślałem, czy wybierać jet, nie!
Jak mógłbym wrócić do
Swoich, wcześniej uciekając
By przeczekać rzeź? Nie!
Bomba nie wybiera, a honor już
Tak, kula Cię wybiera, a sumienie pcha
Jeśli nie jesteś częścią
Rozwiązania, to znaczy
Że częścią problemu na bank
Musiałem o tym nawinąć, bo Impri
To dowód, to prawda, to benchmark
Ludzkość ma fundamenty babki z piasku


Tak jak Zofia Krystyna Feldman
Kiedy odpalą te wszystkie guziki
To nie odnajdą nas po zębach
Statki na niebie czy statki w butelkach
Pentagon potłucze o spacecraft
Deys, Hashashin z Grimów, clean as a whistle
Mutacja ksyw jak Kostki Horadrimów
Jakbym tak kiedyś se nie wbił do gierki
To co by Ci dały te pizdy, synu?
Wszędzie wszak czyhają wilcze stada jak U
Booty albo u Kleksa Pana
Robię zygzaki między kłopotami
Nakurwiam węgorza, wola niezłamana

Im-pri ma tur, to ciała niebieskie, salutuj
Mam miłość głęboką na milion uśmiechów
I na miliony pocałunków
Im-pri ma tur, trippy love and double kill
Bye bitch jak żywić coś do końca życia
To zakochać się z zamkniętymi oczami
Im-pri ma tur, to ciała niebieskie, salutuj
Mam miłość głęboką na milion uśmiechów
I na miliony pocałunków
Im-pri ma tur, trippy love and double kill
Bye bitch jak żywić coś do końca życia
To zakochać się z zamkniętymi oczami

Postoję z boku, choć piszą, że
Król, mam centra rozkoszy, środki na ból
Flipy myślowe jak sportowe drony
Bo moje problemy wymyły mi mózg
Kręcę Spinnerem jak związki spinami
Te dały mi tyle, co smaki umami
Jak słowa ostatnie, wymowne finały
Coś jakbym po kłótni tu zajebał drzwiami
Kolejny Creeper chce wjebać na minę
I smęci, że dziwadło, słodko
Jak miałbym na oku mieć wszystkie przekręty
To dostałbym zeza jak Thom Yorke
Dawno nie robię tego dla uwagi
Bo wszędzie mnie znają, co musi mieć Malik?
Jakbym się poczuł niezauważalny
To stanąłbym, kurwa, pod Sukiennicami
Nie muszę mieć stadionów powypychanych
Jak trafiasz do wszystkich
To jesteś normalny?
Czy ja Ci wyglądam jak jakiś
Kowalski? To polaryzacja, marzenie, by razić
W chuju mam pieszczoty z weteranami
Jak stali się słabi i chujowo-starzy
Do końca życia pracujesz na klasyk
Dwurura do łapy jak Walt Kowalski
Rokuję do karty "Team of the Year"
Na łaka i flaka mam thrower i flame
Pytają, czy topce zrobię konkurencję? Proste
Już raz to zrobiłem, no nie?
Tym razem to zdrowe intencje
Zmęczyły mnie sztormy i burze
Lubię cmentarze
Bo zwykle są puste i widzę w
Nich future jak prorocy wróżkę

Im-pri ma tur, to ciała niebieskie, salutuj
Mam miłość głęboką na milion uśmiechów
I na miliony pocałunków
Im-pri ma tur, trippy love and double kill
Bye bitch jak żywić coś do końca życia
To zakochać się z zamkniętymi oczami
Im-pri ma tur, to ciała niebieskie, salutuj
Mam miłość głęboką na milion uśmiechów
I na miliony pocałunków
Im-pri ma tur, trippy love and double kill
Bye bitch jak żywić coś do końca życia
To zakochać się z zamkniętymi oczami

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować