Deys - Imprimatur tekst piosenki (lyrics)
Dawid Czerwiak [AKA: grimmy, BladaBanka, MUTANT PWR]
[Deys - Imprimatur tekst piosenki lyrics]
Ciała niebieskie jak oczy na niebo
Ja mam taki system, by uziemić to
(to) wyjęte z czerni na Twoje potrzeby
Jak Norton Commander dla MS-DOS (DOS)
Pewnie za chwilę zajebiesz to ciągiem
A dla mnie to jak równowartości sumy
Którą zyskuję z tych, kurwa
Pokłonów jak mnożę pozycję przez pokłady dumy
W sercu pożoga Chicago, Londyn
Pompy nie może zapomnieć historia
To moje ogniwo, poza tym bierz wszystko
Zostaje Ci ora et labora
Dalej nie wiadomo, czym to
Jest, zdychaj, dostaniesz wskazówki
Jak wydzwonisz PiHa
Bo nie odnajduję gorszego upadku, niż to
Że postawią przy wytartych ksywach
Zajmę Ci obraz jak bracia
Lumière, faza wymierna, że w końcu ma tik
Ja jestem nikim no tak, Odyseusz
Czy jedno spojrzenie to, dziwko, są trzy?
Wy to jak te cuty potemperowane
Z płyt: mega spaczeni, gdy wpada zły dotyk
Hasha-Hasha-shi-shins, ej: Wataha wilków na
Kleksy od mowy kusi stokrotnie, gdy wabi Cię
Synaj, patrzę ze szczytu, gdy mogę rozdawać
Krupier talentu i same legendy w tym deku
Jak papieża będziesz obstawiał
Teraz nie ganiam za pieskim życiem
Bo nie obierałem za, heh, cel
Może rozwiążę ten własny labirynt
Choć do jego siatki przywiązałem się
Dwunastu gniewnych ludzi odróżnij
Od apostołów kto Cię osądzi? Nawet nie
Masz dostępu do stołu
Sedno za zrozumieniem, ja mam wiarę w barierę
Niech będzie powielone - Imprimatur
Nie chcesz wiedzieć
Dwunastu gniewnych ludzi odróżnij
Od apostołów kto Cię osądzi? Nawet nie
Masz dostępu do stołu
Sedno za zrozumieniem, ja mam wiarę w barierę
Niech będzie powielone - Imprimatur
Nie chcesz więcej
Cała różnorodność zawsze na niby i
Tak podsumuje któraś kategoria
Mogę wyrywać, nie mogę się wyrwać
Wyrzuty sumienia to moja odskocznia
Ile jest warte, co powiedzą o nas
Dopóki się czujesz najlepiej przy sobie?
Zedrą mi skórę, zabiorą tożsamość
To wtedy na pewno personalnie spłonę
Tego nie przeżujesz jak Turbo, a mimo to
Nadal na pełnej gonimy tą trumnę
Od dziecka w sześcianach, lądują w
Sześcianie, do trzech razy sztuka
Byleby na szóstkę wciąż imponuje, że u tych
Co dalej górują w
Rankingu najchujowszych istnień
Jestem tematem do głównych rozważań
Kogo uplasować na czarnej liście
Już się utarło, że koledzy z
Drewna nie mogą mnie wyczuć
Jak zmysły przerosło strugaj wariata
Może ktoś pogłaska na farta
Jak Tuwim oblega Piotrowską ja się odnajdę z
Dokładnością atomowych czasów (czasów)
Panny mi mówią: "G-Shock"
Na końcu amnezja startu (startu)
Mam coraz większe wpływy
A dalej spragniony chodzę
Ból mnie mobilizuje, ale sobie nie dogodzę
Dziś tak okładam siebie
Że osuwa się grunt spod nóg
To masochista czy Hipgnosis
Na coverach Floydów?
Dwunastu gniewnych ludzi odróżnij
Od apostołów kto Cię osądzi? Nawet nie
Masz dostępu do stołu
Sedno za zrozumieniem, ja mam wiarę w barierę
Niech będzie powielone - Imprimatur
Nie chcesz wiedzieć
Dwunastu gniewnych ludzi odróżnij
Od apostołów kto Cię osądzi? Nawet nie
Masz dostępu do stołu
Sedno za zrozumieniem, ja mam wiarę w barierę
Niech będzie powielone - Imprimatur
Nie chcesz więcej