Deys - Obrazki tekst piosenki (lyrics)

Dawid Czerwiak [AKA: ​​grimmy, BladaBanka, MUTANT PWR]

[Deys - Obrazki tekst piosenki lyrics]

Znów pytają o ciebie, mówię
Że chyba gdzieś w Oslo
I tam na pewno nikt nie pyta o mnie
Bo kurwa po co moje zdjęcie gdzieś pogięte
Między plikiem tych pięknych
Leży jak obcy na cmentarzu
Wokół ludzkie sylwetki
Niepokoi mnie czerwień
Tak szczerej jeszcze nie znałem
I nie dopuszczam myśli
Że te sztalugi są krwią oblane
Znów aparat gdzieś zatrzymał mnie przy tobie
(it's sad)
Że rozróżnia nas przesłona w inny
Rozdział i wiek często myślę o Beksińskim
Gdy już został całkiem sam
I wiem, że nie poczuł ulgi
Jak go rozrywała stal, ej
Szyby niebieskie od telewizorów na osiedlu
Migają do mnie jak w
Galerii prześwietlonych błędów


Mam wszystko spakowane, ostatni raz tu stanę
Popatrzę w puste półki
Jak w ampułki wspólnych marzeń
Pierwsze własne mieszkanie
I za nim drzwi już zamknę
Ostatni raz popatrzę
Aż wypełnisz ten obrazek

Mogę być pewny siebie
Aż coś w końcu przerośnie mnie
Na szczudłach fejmu
Czasem nie dorastam ludziom do pięt
Czekam na lepsze błędy
I okazję do dobrych zdjęć
Życie z obrazka, ale nikt go nie malował, nie
Mogę być pewny siebie
Aż coś w końcu przerośnie mnie
Na szczudłach fejmu
Czasem nie dorastam ludziom do pięt
Czekam na lepsze błędy
I okazję do dobrych zdjęć
Życie z obrazka, ale nikt go nie malował, nie

Starszy od najmłodszych
Młodszy od najstarszych w grze
No i jestem w snach twoich
A w moim spełnionym śnie
Jednym z wielu, ten drugi żeby stąd uciekać
Jak myślisz, że skończę w tej farsie
Wiele się pozmienia
Zrobiłem selfie z moim alter ego
I nie wyszło
Na szczęście człowiek musi złudzenia
Mieć nade wszystko jesteś stary tylko wtedy
Kiedy wszelkie tłumy
Wolałyby żeby twój organizm już
Spadł do trumny a ludzie bez skrupułów
Znowu przegapili zmrok bo miejskie latarnie
Nie uwydatnią ciemnych stron
Czyli celowo, cierpiąc na czkawkę rozwojową
Nie mogą zatrzymać powietrza
I znów się nie boją ze wszystkich stworzeń
Tylko człowiek potrafi się śmiać
Zabawne, że powodów ku temu, on najmniej ma
Dla mentalnych ślepców ten obraz
I co z tego, że macham tu do ciebie od lat

Mogę być pewny siebie
Aż coś w końcu przerośnie mnie
Na szczudłach fejmu
Czasem nie dorastam ludziom do pięt
Czekam na lepsze błędy
I okazję do dobrych zdjęć
Życie z obrazka, ale nikt go nie malował, nie
Mogę być pewny siebie
Aż coś w końcu przerośnie mnie
Na szczudłach fejmu
Czasem nie dorastam ludziom do pięt
Czekam na lepsze błędy
I okazję do dobrych zdjęć
Życie z obrazka, ale nikt go nie malował, nie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować