Deys - Pomo tekst piosenki (lyrics)
Dawid Czerwiak [AKA: grimmy, BladaBanka, MUTANT PWR]
[Deys - Pomo tekst piosenki lyrics]
Kraków mnie połamał setny raz
(hundred time, man)
Dziś z bratem na Pomorze
Może to pomoże wstać (stand up, stand)
Żadne dobro nie naprawi mojej
Karmy, błędne koło
Grzechy płoną jak zapałki
Każda ulica ma na sobie posmak siarki
Kałuże z wachy i wspomnienia jak zapalnik
Man
Przysięgam, że gdyby nie serce mojej matki
Nie wyratowałbym jej syna w tej zapaści
Trasa ucieka za oknem, w aucie dwie pary i
Ja, klawo zaczyna się ze mną na tripa
Tylko przyjaciel hajs
W radiu znów stare piosenki
Ale chyba już nie o nich
Popierdoliłem koncerty i wesele u znajomych
Palę szlugi na stacji
Już blisko chcę zobaczyć Bałtyk
Pamiętasz ziarna w kieszeni? Dziś
Ruchy w ruchome piaski
W końcu jesteśmy prawie, biegnę na brzeg
Odpadam od ekipy, horyzont przyciąga mnie
Wszędzie nadwaga, te matki i
Dzieci, i ojciec, co miał odpoczywać
Póki co, kurwa, na plecach parawan
I wrzeszczy na syna, bo gofrem chce rzygać
Wpadam w panikę i dzwonię do ciebie
Wita mnie znajomy dystans
Potrzebuję mistrza
W powietrzu tylko Jod i od ciebie sygnał
Sygnał, sygnał, Dawid zanikaj
Sygnał, sygnał, Dawid zanikaj już
Od południa do północy nikt
Nie zdoła mnie powielać kocham tych
Co ze mną wschodzą i zachodzą aż do teraz
Nawet jeśli nie pamiętasz o mnie
Pewny jestem w tym
Że takiego nieba w piekle to
Już nie będzie miał nikt
I tak tu jestem
Całą Polskę od ciebie na bank
Najbliższy rok będzie jak sen
O ptakach bez nieba
Poszedłem brzegiem na najdłuższy spacer życia
Żeby znaleźć skrót myślowy do
Tak odległego wyjścia
Między ludzkie przepaście już w
Tylu z nich przepadłem
Mój człowiek przez te myśli
Prawie się skompresował autem
Zawsze jest źle, zawsze jest problem
Okruchy rutyny smakują najgorzej
Blisko do Helu i patrzę na morze
Spalone twarze obok mnie, obce, wracam
Nie znalazłem rysy i pociesznych słów
Jebać wycieczki jak Reese Witherspoon
Pojąłem jedynie, że nie czujesz
Żalu i wybaczam wszystko, wszystkie z ciosów
I jeszcze nie wiem
Że nad wybrzeżem trochę odpocznę przy bryzie
Złożysz życzenia jak już będę
Wracał, pierwszy raz zapomnę
Że się urodziłem
Złapie nas potem chwila na mieście
Skończymy jak zawsze moje osiedle
Magnes do siebie, żyjemy bez siebie, a jeden
Sms i biegnę, nieważne gdzie jesteś
Nieważne
Przeżyłem najwspanialsze chwile - nikt
Ich nie widział potem najgorsze
Ale wszyscy patrzyli jak zdycham
Od południa do północy nikt
Nie zdoła mnie powielać kocham tych
Co ze mną wschodzą i zachodzą aż do teraz
Nawet jeśli nie pamiętasz o mnie
Pewny jestem w tym
Że takiego nieba w piekle to
Już nie będzie miał nikt