EMAS, Lesław - Niedostępny Abonent tekst piosenki (lyrics)
[EMAS, Lesław - Niedostępny Abonent tekst piosenki lyrics]
Wymyśliłem sobie życie, leżąc w wannie
W starej szafie miałem chyba każdą markę
To co drogie, to naprawdę nic niewarte
Piję kawkę, bo przez wódkę byłem na dnie
Skarbie, nawet kiedy kłamię, mówię prawdę
Tacy, jak ja umierają tu za szybko
I każdemu chyba w życiu coś nie wyszło (ej)
Nie idę do pracy, biegnę w przeciwną stronę
Już mnie tam nie zobaczysz
- niedostępny abonent
Nie idę do pracy, biegnę w przeciwną stronę
Już mnie tam nie zobaczysz
- niedostępny abonent
Wychowały nas te robotnicze bloki
Na kolację jem śniadanie, wrócę w nocy
Ona za spotkaniе wzięła dwieście złotych
W tym wieżowcu wszyscy ludziе, to roboty
Politycy w moim kraju, to przestępcy
Wszyscy mają równe zęby i są piękni
Ja butelki po browarach mam z benzyną
W tej piwnicy, w której piłem pierwsze wino
(ej)
Nie idę do pracy, biegnę w przeciwną stronę
Już mnie tam nie zobaczysz
- niedostępny abonent
Nie idę do pracy, biegnę w przeciwną stronę
Już mnie tam nie zobaczysz
- niedostępny abonent