Ero JWP, Hazzidy - Totem tekst piosenki (lyrics)

Michał Czajkowski

[Ero JWP, Hazzidy - Totem tekst piosenki lyrics]

Już pewnie wiecie, jaki klimat w rapie wolę
Po bitach pięknie lecę
Jak Lewandowski po gole
Ero bielański pistolet, wszystkie wersy mam
Ostre hip-hop beze mnie
Jest jak dziewczyna z wąsem
Mam swój słuszny koncept
Robię tu coś dla sztuki
Takim trochę alfonsem
Bo biorę też sos od suki
I wciąż rosną jej długi
Bo zasługi mam niemałe
Jak chcesz zaczarować ludzi
To mnie zaproś na kawałek
Możesz w sobie mieć coś bragga
Błagam to też opowieść
Tylko nie o Mirku, Krysi
Wolę jak gadam o sobie
Ja wykładam tu proferos o zajebistości
I wykładam chuj na to, że masz zaległości
I nie mam litości


Jak ktoś źle mój styl ocenia
Popatrz, tu jest scena, teraz zwrot w tył
Do widzenia
Wyrosłem z podziemia dosłownie i przenośni
Była cisza, a dzisiaj morduję ci głośnik
Ja jak totem – jestem, byłem, będę potem
Dla jednych kotem, dla innych kłopotem
Moje myśli są złote, a płyty czas pokaże
Tymczasem jestem głodny
Jakbym miał gastrofazę
Ja jak totem – jestem, byłem, będę potem
Dla jednych kotem, dla innych kłopotem
Moje myśli są złote, a płyty czas pokaże
Tymczasem jestem głodny
Jakbym miał gastrofazę

Przychodzę ze swym bratem
Tak se tworzymy klasykę
Jestem wojownikiem, życie trzymam za grdykę
I pierdolę to czy będzie lał
Się z klanu likier, przyznaj
Wypijesz go nawet z kibla
Sen w diabelskich sidłach
Jebać, czas pogrzebać zło
Nie ma że się nie da
Noszę barwy wojenne, wciąż dar z nieba
Nie zamierzam czekać aż wyrośnie
Róża na betonie ile dam, tyle zabiorę, raz
Zwierzę Ci się ziomek, tak
Tak nienawidzę kurew
Że do dziś chętnie w nie wjeżdżam
Idę pod górę i w dół nie zamierzam zjeżdżać
Chemia, od 15 wiosen między nami
Napierdalam prawdą odzianą rymami
Hazzidy z ziomalami, jako szlagier czy solo
Raz koję ból, czasami rany sypię solą
Przecinam sznur na krtani, wchodzę do bani
Jestem panem swego życia, jestem wygrany
Ja jak totem – jestem, byłem, będę potem
Dla jednych kotem, dla innych kłopotem
Moje myśli są złote, a płyty czas pokaże
Tymczasem jestem głodny
Jakbym miał gastrofazę
Ja jak totem – jestem, byłem, będę potem
Dla jednych kotem, dla innych kłopotem
Moje myśli są złote, a płyty czas pokaże
Tymczasem jestem głodny
Jakbym miał gastrofazę

Odczuwam głód sukcesu, hajsu, uśmiechu
Mam nadmiar stresu, złych nawyków, grzechów
Na bezdechu biegnę przez przeszkody
Nie liczę lat, czuję się wiecznie młody
Przekaz przekazem
We wszystkim tu jest przekaz
Nawet jak zarapuję o typie
Z chujem na plecach
Szukasz przekazu dzieciak
Mądrych życiowych rad
To przemyśl swoje życie
Zrób bilans zysków i strat
Nie każdy miał super start
Raczej kłody pod nogi
Wielu poprzez sport i rap odbiło od patologii
Inni gdzieś zaniemogli
Ale to nie numer o tym
Po prostu myśl i nie wpierdalaj się w kłopoty
Ja myślę jak parę złotych zamienić
Tu w stów parę
Pójść dalej, by cały świat znał mój talent
Działam ku chwale ekipy i moich stron
By z dumą na osiedlu mówili: "Ero jest stąd"
Proste ziom, jak to
Że nie każdy ma mnie lubić
Zawsze będą tacy co będą nieładnie mówić
Dla tych co ze mną, na głowę wawrzyny
Razem zdobędziemy to o co walczymy
Ja jak totem – jestem, byłem, będę potem
Dla jednych kotem, dla innych kłopotem
Moje myśli są złote, a płyty czas pokaże
Tymczasem jestem głodny
Jakbym miał gastrofazę
Ja jak totem – jestem, byłem, będę potem
Dla jednych kotem, dla innych kłopotem
Moje myśli są złote, a płyty czas pokaże
Tymczasem jestem głodny
Jakbym miał gastrofazę

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować