Fejz, Martyna, Rakkaman - Łańcuch tekst piosenki (lyrics)

[Fejz, Martyna, Rakkaman - Łańcuch tekst piosenki lyrics]

Srebrny królu, bez tronu, ej weź nam pomóż
Zrozum, puste serce bez domu ziomuś
Jesteśmy tacy sami, poszukajmy winnych
Chodź dobrze wiem, że nie powinniśmy
Szukamy szczęścia, szukamy hajsu dla lansu
Dlaczego tyle jest popytu na ten łańcuch
Jestem miliarderem
Choć mam w portfelu 10 złotych
Jestem outsiderem, a ta noc się nie kończy
Powrót ze studia, linia 61, na trasie
To miasto, te dźwięki jesteśmy ponad czasem
Trzynaście po dwudziestej roboty mamy w opór
Trzynaście po następnej
Odprowadź mnie do bloku


Szukamy szczęścia, szukamy hajsu dla lansu
Dlaczego tyle jest popytu na ten łańcuch

Jestem prisonerem
W butelce szklanych wspomnień


Jestem bestsellerem, co bez końca się ciągnie

Szukamy szczęścia, szukamy hajsu dla lansu
Dlaczego tyle jest popytu na ten łańcuch

Jestem miliarderem
Choć mam w portfelu dziesięć złotych
Jestem outsiderem, a ta noc się nie kończy

Kierowniku! Wszystko okej
Serio weź się nie martw o mnie
Kombinuje jak Ty
Żeby z reszką mi zatańczył orzeł
Może kiedyś se nawinę za parę tysięcy numer
Teraz gram charytatywnie na te
Nowe loże w klubie
Czuć groszem jak się mijamy na co dzień, nie?
Wstrzymujesz oddech
Żeby nie czuć znowu jak to jest
Też se kiedyś sprawię kurwa
Wszystko z górnej półki
Jak mi na konto nie wpadnie komornik
A kilku króli wiesz? Jebnie korek w sufit
Z szampana najlepszej klasy
Jak idziesz po sukces
To i profit łata dziury w kapsie
I łata dziury w czasie jak
Masz go nadmiar na podział
Między ludzi, których uwierz
Jeszcze będzie Ci brakować
Dzwonić z pliku hajsu, podczas jazdy
Chciałby każdy
Obniżony srebrny łańcuch mieć
Z czterech zer #audi
Fajnie się pozbyć tej pustki raz na dobre
I patrzeć na resztę z
Chmur, jak Luke Skywalker, co nie?


Nie jestem pesymistą wiem
Że dom mój nie po drodze
Ten co dużo ma nie wiele zje
A biedny zje za dwoje długa droga
Choć wcale już nie liczę kilometrów
Długa droga
A tak wiele za nami trudnych przeszkód
Będąc tu dillerem słów
Pośród szarych bloków przestrzeń
Ta kultura nie zanika
Dla nas to jest najważniejsze
Dziś w powietrze się wznosi
Dalej dźwięk Hip-Hopu to jest piękne
Graffiti na ulicach widzę z boku
Nie widziałem "Kolorszoku" choć
Żyłem tamtymi laty
Poznaj przeszłość dla mnie West Coast jest
Tym pierwszym rapem w rapie
Weź to stestuj, jeden ze stu
Jestem Death Crew mówiąc wprost
Ej człowieczku, bez podtekstów
Prosty przekaz, złapiesz go
Ruszaj z nami wersów szlakiem
My ci pokażemy flow
Niech ten Hip-Hop cię prowadzi zanurz
Dziś się w bitu toń
Kiedy cię dopadnie problem
Od nas masz pomocną dłoń
Razem wszystko pokonamy
Rymy te to nasza broń
Każdy z nas wie o tym dobrze
Życie nie jest kolorowe
Niepotrzebny ci karabin skoro
Walczyć można słowem

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować