Gedz, Rakraczej, Spinache - Niebo tekst piosenki (lyrics)
GΣDZ [Jakub Gendźwiłł] Malborku, Polska
[Gedz, Rakraczej, Spinache - Niebo tekst piosenki lyrics]
Jak ucieka nam czas
Niebo Nie Jest Limitem, zabiorę Cię wyżej
Mam inne spojrzenie na świat prywatny kosmos
Mój własny kosmos
Niebo odpływa, patrzę tylko cierpliwie
Jak ucieka nam czas
Niebo Nie Jest Limitem, zabiorę Cię wyżej
Mam inne spojrzenie na świat prywatny kosmos
Mój własny kosmos
To nie o tym ile możesz ziomek wygrać
A ile jesteś w stanie znieść
Może świat trochę przyblakł
Chmury na niebie zamazują treść
U góry drogie restauracje
Na dole znów nie ma co jeść
Bóg wasz ukochał demokracje
Niewolnikom wpaja stres
Wiesz, że w oczy razi wszechświat
Może wystarczy tylko chcieć
Może nie ciężki jest twój ciężar
Może to on uniesie Cię
Ponad cały ten syf obiektywnie
Patrząc, problemy, rachunki, zepsute miasto
Doczesne myślenie i wkręt, że nie
Warto, niebo to nie limit, to start ziom
Niebo odpływa, patrzę tylko cierpliwie
Jak ucieka nam czas
Niebo Nie Jest Limitem, zabiorę Cię wyżej
Mam inne spojrzenie na świat prywatny kosmos
Mój własny kosmos
Znam już ten scenariusz, każdy ma monolog
Nie zwariuj od seksu do
Pokarmu, niosę dar swój
W paczce smolą ten sam kolor
W samolocie drugie Sangre De Toro
Rano jeździec bez głowy, tak głowy bolą
Mój kosmos, twój kosmos, bywa głośno
Czasem rozkosz, czasem dość
Niech się wszyscy pierdolą
Moje pokolenie dorosłość, ciężko przyszło
Łatwo poszło kolo, skoro czasem się zgadzamy
Sporo różnic, jak na mówienie o tym samym
Żadnego dnia nie powtórzysz
To zgubne zakładać, że myślimy podobnie
Niebo Nie Jest Limitem, ja ciągle w podróży
Pije życie do dna z goryczą, godnie
Niebo odpływa, patrzę tylko cierpliwie
Jak ucieka nam czas
Niebo Nie Jest Limitem, zabiorę Cię wyżej
Mam inne spojrzenie na świat prywatny kosmos
Mój własny kosmos