Hase - Balans tekst piosenki (lyrics)

[Hase - Balans tekst piosenki lyrics]

A gdyby nas nie dotknął czar życia, narodzin
Upływu godzin
Bycia wrogim dla siebie, dotyku sufitu
Podłogi albo dotknęło by nas piekło od razu
Znienacka tu czuję balans
Niekiedy odbija to światło miasta
To jak lustra warstwa, pusta namiastka czasu
W świadomości
Że z wyrazów nie ułożę sobie świata
Od razu prawda nadal inaczej wygląda
W osądach jest najwięcej fałszu
Kiedy kłamca osądza
Nie mam na kontach hajsu i nie
Znam tych co mają też
Wszyscy radę dają, niektórzy
Po prostu lepiej, nie?
(balans) Wolę napierdalać do celu nadal
Chociażbym miał jednego fana i
Tysiąc hejterów na raz
Nie rozumiem czasem siebie
Czasem pić bym mógł tydzień
Stracić wszystko lub nic
Gdy odbiorę sobie życie
Każdy ma wybór bez wpływu na rodzaj końca
Tak jak nikt nie wybierał
Jak początek ma wyglądać

Sprzed oczu mi zanika balans
Nie widzę sprawiedliwości w darach od świata
Choć nie wiem jakbym się starał
Chcę od zaraz tlen
Chociaż ten jest w cenie nadal
Walka będzie trwała lata
Serce już bije na alarm
Nawet nie wiem ilu bogów, jeden Szatan
I zaplata na finał się na
Szyjach nam - to kara za życie w parach
Które balans omija zróbmy coś dzisiaj
To tylko chwila, jutro jest cisza

Ty weź zobacz ile kosztuje nerwów nas myśl
Że za chwilę kogoś z naszych
Bliskich może trafić szlag
Tyle morderców żyje i kurwa dobrze się ma
Nie kumam, brat, ale wierzę
Że wszechświat sens tego zna
Może czas to rozliczy
Może - nic nie jest pewne
Nie chcę grać w ruską ruletkę
Gdzie full nabity jest bęben, proste
Sprawiedliwy może być tylko postęp
Bo wyjmujesz ile dajesz
Niech reszta będzie twym wnioskiem
Niestety nie znam dnia
Kiedy fakt fałsz zabije
Nie znam siebie też na tyle
By oceniać to jak żyję
Balansujemy wszyscy ciągle po
Krawędziach sensu mamy instynkt łowcy
Mordercy i pociąg do cash'u
Jesteśmy wolni, albo są ci co nam wmawiają to
Ludzie dużo gadają, albo nie mówią nic, bo
Tu nie trzeba pustych słów, pustych głów
Miliardów zbrodni - niektórzy chcą po
Prostu żyć i już

Sprzed oczu mi zanika balans
Nie widzę sprawiedliwości w darach od świata
Choć nie wiem jakbym się starał
Chcę od zaraz tlen
Chociaż ten jest w cenie nadal
Walka będzie trwała lata
Serce już bije na alarm
Nawet nie wiem ilu bogów, jeden Szatan
I zaplata na finał się na
Szyjach nam - to kara za życie w parach
Które balans omija zróbmy coś dzisiaj
To tylko chwila, jutro jest cisza
Sprzed oczu mi zanika balans
Nie widzę sprawiedliwości w darach od świata
Choć nie wiem jakbym się starał
Chcę od zaraz tlen
Chociaż ten jest w cenie nadal
Walka będzie trwała lata
Serce już bije na alarm
Nawet nie wiem ilu bogów, jeden Szatan
I zaplata na finał się na
Szyjach nam - to kara za życie w parach
Które balans omija zróbmy coś dzisiaj
To tylko chwila, jutro jest cisza

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować