Hase, TRK - Radiowozy tekst piosenki (lyrics)
[Hase, TRK - Radiowozy tekst piosenki lyrics]
Chłopaki wstają z ławek i jakoś to się toczy
Mamy tylko plan jak wstać
Rano i zmęczone oczy
A nikt nie wie po czym, tak Nas wychowano
Przez osiedle jadą radiowozy
Chłopaki wstają z ławek i jakoś to się toczy
Mamy tylko plan jak wstać
Rano i zmęczone oczy
A nikt nie wie po czym, tak Nas wychowano
Jak wracam z roboty, to już martwy prawie
Marzę o kawie i na chwilę się położyć
Za tysiąc i pięćset złotych -
Ból w każdym stawie
Po nocy, po secie, po browarze
Przyjdz to Ci postawie
Zajaramy szluga narzekamy na świat
Nie mamy czasu
Trza przechodzić na czerwonych światłach
Daleko stąd do getta, ale znasz Nas
Bletki lecą z kieszeni
Butle tłuką się o asfalt
Od głupich pomysłów się pierdoli w głowach
A te na biznes możesz schować
Jak masz w pizde towar
Oczy otwarte zawsze jak stacje paliw
I mam problem, z ugaszeniem emocji
Jakbym się podpalił
Chcemy tylko dostać to co nasze, mam prace -
A muszę kombinować jak dać radę
Siadamy na ławce bez słowa, każdy ma ale
Ale żadne ale nie będzie pasować
Coś sprawia, że nie stać Nas na porażki
Upominki w lombardach
Zastrzyk ostatniej szansy
A rap gra i wybija szyby chujom w domach
Niech się dowiedzą o Nas
Stoimy przy domofonach zawsze piona
Tym co dają rade podczas deszczu
Póki nie zmyje tagów z ławek
Jesteśmy na miejscu przeproś żonę
Że ze spotkań zemną wracasz spity
Znosisz kwity
Za picie w miejscu publicznym niby
Nic nie bój
Nie zginie Ci portfel tutaj przy Nas
Ale mocno go trzymaj, jak te wraki heroina
Mam gdzie kimać, co szamać mam
Co kończyć i zaczynać każdy ma ale
Ale żadne ale Nas już nie zatrzyma