Hase - Spalam tekst piosenki (lyrics)

[Hase - Spalam tekst piosenki lyrics]

Przydałyby się kaski, siada na głowę świat
Ty przynajmniej już bez maski, zresztą jak ja
Foliowe czapki walą komuś gazem, ale mem
Uciekam segregacji, bo nawet nie ruszam się
(Wy serio tak żyjecie kurwa?)
Nie wstaję z łóżka
Pogubiłem się cholernie, zmięty jak puszka
Światło wali mi po oczach, a ja znów
Mam nadzieję, że to tunel i
Się nie uduszę tu, ta
Trzymaj się mocno typie
Może się nie rozsypiesz
Siedzę na drugim końcu, ale też na stypie
Będzie w porządku, tylko trzeba to przecipieć
Może zacząć od początku ten dwusetny raz
Błądzę ciągle, nie wiem, co jest dobrе
Do kogo zapukać, żeby mi odkręcił korbę
Kogo słuchać, co jest mądre, gdziеś iść
Nie jestem już małolatem
A do dzisiaj nie wiem nic

Znów się spalam jak jointy w plenerze
Jak poprzednio nie wierzę w żaden cud
Ale zadzwonię, chociaż wiem
Że nie odbierzesz
Tylko dla ciebie stołka nie
Kopie któraś z nóg

Znów się spalam jak jointy w plenerze
Z czasów kiedy było nas chyba ze stu
Nikt nie dzwoni, telefon obok siebie
W ciemności szukasz dłoni
Która przetnie ten sznur

Tęsknisz, i trudno opisać co to jest
Bo siedzi w głębi i nie widać
Może w pustych oczach, ale nikt nie zagląda
Doprawdy, dobrze jesteś ukryta jak brylanty
Zwiedzam puste miasto, pada deszcz
Ja tu szukam chuj wie czego i stawiałbym
Że ty też jestem wkurwiony jak przedtem
Bo nic nie zmieniła żadna droga którą szedłem
Zmieniły się twarze, trochę okoliczności
Chłopcy po robocie walą twarde, bo dorośli
Szlugi mam otwarte, zajaramy na pół znów
Do tego numeru o czwartej w nocy na murku
Nie spotykasz ich na klatkach
Poszli w swoją stronę kumple, narka
Nie ma ważnych godzin na zegarkach od dawna
Nie da się spóźnić do tej pustki
Którą masz tam

Znów się spalam jak jointy w plenerze
Jak poprzednio nie wierzę w żaden cud
Ale zadzwonię, chociaż wiem
Że nie odbierzesz
Tylko dla ciebie stołka nie
Kopie któraś z nóg

Znów się spalam jak jointy w plenerze
Z czasów kiedy było nas chyba ze stu
Nikt nie dzwoni, telefon obok siebie
W ciemności szukasz dłoni
Która przetnie ten sznur

Znów się spalam jak jointy w plenerze
Jak poprzednio nie wierzę w żaden cud
Ale zadzwonię, chociaż wiem
Że nie odbierzesz
Tylko dla ciebie stołka niech
Kopie któraś znów

Znów się spalam jak jointy w plenerze
Z czasów kiedy było nas chyba ze stu
Nikt nie dzwoni, telefon obok siebie
W ciemności szukasz dłoni
Która przetnie ten sznur

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować