Hase, TRK - Sto tekst piosenki (lyrics)
[Hase, TRK - Sto tekst piosenki lyrics]
Numer, ostatni dzień, ostatni gram tlenu
Ostatni raz położony wers na bit
Ostatni strzał po to by zabić za nic wielu
Niejednemu satysfakcja w otwór gęby wlazła
By jak but w asfalt, tędy co my
Szliśmy spalić miasta, bo obudzony instynkt
Nie zazna nigdy snu, choć jest strudzony
Jak nie dajesz rady, odpuść, zostaw cel
Mam w chuj środków, by osiągać to, co chce
Nie w jestem kotku twoją motywacją, przestań
Jestem tylko głosem nieproszonym
Wstaje z krzesła
Złe czyny innych to najlepsza lekcja, a
Złe emocje najdalej nas pchają z miejsca
To moja cała wyobraźnia
O świecie i nie wierzę
Nauczycielom ani ludziom w necie
Wyrośliśmy na twardej glebie, znając siebie
Wciąż się starając grać lepiej
Wszystko co widzisz to echa
Czyiś dokonań i jest
Po nas jeśli nie mamy sił modyfikować ich
Mam zamiar realizować swój plan i wytykać
Fałszywym ryjom każdą z wielkich wad
8 lat, a to start dopiero, trajler, elo
Nigdy nie dam się wyspać cwelom
Nie po to szliśmy tyle lat, by wracać stąd
Jest ten dom gdzieś tam
Wejść ma sto wystarczy znaleźć go
Hieny są w przejściach
Ale ogień już załatwi to
Mam pedale sto pocisków
Sto pomysłów jak Cię zdjąć
Sto lat już nie potrwa nasza droga na bank
Pociesza fakt, że tyle im zajmie dogonić nas
Stara gwardia się wypala, a kwas
Który wyrzucam
Na sto procent wstać nie pomaga wam
Widzę, scena się kurwi za hajs
Ja idę prochy tych durni wysypywać na wiatr
Kilka liter to tylko człowiek i świat
A ja rosnę jak drzewo albo spadam jak grad
Nie wiele trzeba, by uwierzyć w brednie
Starczą tylko tragedie i kłamstwo, wszędzie
Bagno, było wielu za których byś oddał rękę
A dziś byś wyglądał jak idiota, to pewne
Mam sto powodów, żeby gnać przed siebie jeśli
Masz sto powodów, żeby paść
To wreszcie zdechnij
Są tu od Ciebie mniejsi z ambicją
A nie mieli tyle farta
Że tata fundował wszystko
Znów się uśmiecham, bo nie trafiłem na kurwę
Nie ma śladu po kolegach
Co mogą założyć burdel
Cały ten proces robienia płyty to sukces
Czyszczenie życia
Odbicie bez kurzu w lustrze
Jak ktoś otwiera dla Ciebie serce, jest puste
Raczej uwierzę w złe intencje
Niż w zaufanie i uśmiech
Wrócimy tu jeszcze, z siłą furii po wódce
Tak po krótce, a jak trafi łuk w cel
To ustawisz na półce nas