Hukos - Obawa przed potem... tekst piosenki (lyrics)
[Hukos - Obawa przed potem... tekst piosenki lyrics]
Z ołtarzy rzeźbionych w Hebanie
One są namacalne, noszą imiona moich pragnień
Jeśli istnieje Bóg, jest okropnym demiurgiem
Rodzimy się nadzy, umrzemy sami
Wystawia nas na pokusę
Czemu cierpienie jest solą tej ziemi
Nie mogę pojąć może Adam zjadając owoc
W sztucznym raju umierał z głodu
Zły to posłaniec niosący
Złe wieści #mitologia
Listonosz dostarczył awizo
Znowu chcą ciągać mnie po sądach
Get rich or die tryin' nie
Wierzę w takie slogany
Nawet z fortuną Ferrari pukamy
Do Piotrowej bramy
I ciągle żyję jakby to były do trumny wyścigi
Kto pierwszy pójdzie w piach
Kto pierwszy piątkę przybije z Biggiem?
You're nobody 'til somebody kills you
Powiedział to a ja to pierdolę
Uwierz mi nie chcę zginąć
Temu jestem ci potrzebny
Drobnomieszczańska mentalność
Bo tacy jak wy, przy takich jak my
Chcą się wybielić #MichaelJackson
To obawa przed potem, obawa przed jutrem
Jedyne światło jakie widzę to
W pustej lodówce strach i niepewność
Są dla mnie jak rodzeństwo
To nie hymn pokolenia, krzyk pokolenia zero
Polska to dziwny kraj
Czterdziestu milionów księgowych
Zerkają sąsiadom do garderoby
Do zeznań podatkowych
Stare zasady dawno odeszły
Razem ze starą grypserą
Powiedziałby więcej o tym dziadek
Mnie na szczęście nie wzięli do pierdla
Goniłem towar na sztuki
By móc coś sobie kupić
Nie czytaj mnie teraz skąd miałem na płyty
Za co książki czytałem jak głupi
Chcesz być best ever, to jest test szczerze
Bo kiedy w necie pojedzie cię hejter
Jakie okażesz wkurwienie
Połowa tej branży są tak marni, są fajni
Bo mają te lajki
Mają fanki ale nie mówią prawdy
Nauka od matki nigdy udawać
Nigdy wbrew sobie
Ta scena mnie karmi, żeby sprzedawać
Nawijaj do smutnych kobiet
Jestem mało popularny, mało młodzieżowy
Fajny swag to dla mnie słowo dyshonor
I tylko słowo obrazy
Nowa szkoła, stara szkoła
Chcą się zabić nawzajem
Nigdy nie lubiłem szkoły
Od sceny wybieram wagary
To obawa przed potem, obawa przed jutrem
Jedyne światło jakie widzę to
W pustej lodówce strach i niepewność
Są dla mnie jak rodzeństwo
To nie hymn pokolenia, krzyk pokolenia zero