Krvavy - Extremis Malis Extrema Remedia tekst piosenki (lyrics)
[Krvavy - Extremis Malis Extrema Remedia tekst piosenki lyrics]
Nie jestem anarchistą, ale idźcie w pizdu
Z recyklingiem słów o patriotycznej sprawie
W imię Boga Ojca dziś radiowóz spalę
Honorem się podcierasz na równi z tradycją
Wielka Kurwa Katolicka ponad wszystko
Cóż za przypadek - ich symbolem jest falanga
A każdy ze Spartan miał młodszego kochanka
Żadna anarchia- tylko mam czelność widzieć
Jak z dumą na ramieniu
Heilujesz pod pomnikiem
Uzbrojeni w kije szerzą swe wyznanie
Czasy krucjat przeminęły na wieki wieków amen
Głębokie zakłamanie, szanuj bliźniego swego
Żydzi do gazu, a każdy pedał jest kaleką
Skoro mój świat, jest sztuczny, kolorowy
To nie chcę poznać
Barw pseudopatriotycznej głowy
Wielka Kurwa Katolicka
Promocja- dziś możesz ujrzeć
Fanatyzm z bliska
Czym się zachwycać i co tu świętować
Skoro orłu przez takich jak wy spadła korona?
Wiesz, nie mam nic do Boga, nie tędy droga
Boli mnie ciemnota
Poznałem dobrze swego wroga
Ignorancją to możecie się kompromitować
Mówisz, że taka moda
Że kolorowy to chodliwy towar
A mi żal uprzedzeń, kategoryzacji ludzi
Według ich wyznania, wiary i koloru skóry
Wpierdolimy kolorowym
Czas pokazać twarz Polaka
Głowy ogarnięte, że aż szkoda gadać
Sami wystawiają sobie świadectwo upokorzeń
Gdy kolejny pomnik pamięci trawi biały ogień
'Byli łatwopalni'
Sprofanowany symbol szczęścia
Na żydowskich domach odnajduje
Dla się miejsca i tak mnie to bawi
Parskam ironicznym śmiechem
Gdy wyzywasz od Żydów
Widziałem się z Mojżeszem
I tak mi się zdaje, że razem z Chrystusem
Budowali wiarę, na którą teraz jadem plujesz!