Krvavy - Glitch tekst piosenki (lyrics)
[Krvavy - Glitch tekst piosenki lyrics]
Powieki po wieki obrasta kurz
W oczach ziarna piasku, nie wiem skąd
Przecież morze tak daleko stąd
Wchodzę w kofeiny konstelacje
Aby skasowały spacje
I zmęczenie, które niesie nerwów odrętwienie
Wdrażam więc gwiazdozbiór byka
Wtem coś klika we łbie
Niosąc nieskończone czernie jak vantablack
Czy zasnąłem nie wiem, nagłe wybudzenie
Widzę nadprogramowe cienie i nieznane gwiazdy
Czy jestem sobą czy jednoczas bywam każdym?
Na ulicach niegdyś ludzie
Teraz same czarne karły na w pół martwy kod
Zmienia kształty i zachodzi
Słońce drogę mi, kiedy rozum śpi, deja vu
To miasto brzmi inaczej
Ma więcej drzwi i znaczeń
Dramat jak sen nocy letniej
A nie bezsenność w Seatlle
Tonę pośród obcych brzmień
Odwrócona faza REM
Bieg na ostrzu noża zmysłów- blade runner
Gdy zapadam w mikrosen, czuję
Że są bliżej mnie
Wduszę w inne ciało duszę jak
Ghost in the shell
By nie mierzyć się ze
Złem we własnym Neverwhere
Nie wierz cherubinom z miną
Typu I am Providence
Strzeż się Morfeusza i jego kruków, wron
Nie zasypiaj nigdy więcej, Nevermore!