Krvavy - Co czułaś Kochana tekst piosenki (lyrics)

[Krvavy - Co czułaś Kochana tekst piosenki lyrics]

Noce miotą zmysły pod cmentarne gąszcze
Na tym świecie jestem gościem
Chodź zabiorę Cię po moście
Na wycieczkę w głąb opuszczonych sumień
O zapachu trumien skąd wydostać się nie umiem
Tam, gdzie stoją lasy myśli
Tam latają moje kruki
Niejeden swym ofiarom brudne
Ślepia dziś wyłupił
Trzymaj się poręczy, bo łatwo się tu zgubić
Co tu dużo mówić
Woda łykać ludzi bardzo lubi

W ich odmętach stara topielica taka święta
Co pamięta jeszcze jak ludzi
Wciąga się za rękaw
Pośród cichych enklaw i łomotu bagien
Błyszczą cienie zatopione w bólu niczym Hades
To normalne
Że tak krwawię pośród duchów drzew
Wiesz jak to jest


W świetle miasta czysty blef
A w środku słabej głowy
Robak został rozkrojony
By się uczyć bólu i gehenny anatomii
Nic tu po nim, tylko oderwane skrzydła
Wyjebany na starcie nim zaczęła się gonitwa
Sprawa bywa przykra, bo robaków tych tysiące
Zamieszkują gąszcze jak piaskownicę brzdące
Piekło tu urządzę a właściwie urządziłem
Teraz same ćmy a latały tu motyle

Uważaj, pełno dziur jest w bladych deskach
W których złośliwy skrzat nie
Od wczoraj mieszka przestrzeń taka piękna
Wypełniona mglistym czasem
Co potrafi zasklepić najpotworniejszą ranę
A także ją otworzyć, od ciebie zależy
Czy królewicz uwolni dziś księżniczkę z wieży
Chodź zabiorę Cię po moście w ciekawą podróż
Na dnie czyha pełno worków z marzeniami
Ktoś je wyrzucił i czekają tam latami
Na swojego zbawcę który nigdy się nie zjawi
W bezdennej toni wystają nagie żebra
W tym miejscu niejeden z was się przeżegnał
Istota taka biedna, chodzi to po głowie

A to leży czart co niejedną bajkę Ci opowie
Razem z bogiem w zmowie zatruwają życie
Wchodzą nam w tętnice i zbijają stryczek
Za pomnikiem upokorzeń, straconych ideałów
Plują jedną juchą znaną temu światu
Co czułaś kochana gdy wchodziłaś do raju
Zapach trupich sądów i ludzi na skraju
Wyplucia przez koszmary w
Tłustą otchłań oszczerstw
A mówili, że na tym gruncie nic nie wyrośnie
A tu proszę, wiatraki napędzane śmiercią
Zamieniają się z pamięcią
W rzeczywistość lepszą
Stare mosty podparte setkami przęseł

Przęseł nienawiści, daj jej upust wreszcie
Co czułaś kochana gdy wchodziłaś do piekła
Że nie będziesz krzyczeć
Przecież mi przyrzekłaś
Droga taka kręta, brukowana słowem zmarłych
Nie krzycz gdy Cię parzy bo
Spiszesz nas na straty
Wiem, że nie podobają Ci
Się cmentarniane marchie
Ale tylko o tym śnić tak mocno potrafię
Niczego nie pożądam, niczego nie uwielbiam
Nie krzycz proszę
Przecież nawet nie wiesz gdzie uciekać
Zaraz Cię odprowadzę, chciałem tylko pokazać
Jak mocno w głowie może roznieść się zaraza
Proszę, odejdź i nigdy nie waż się tu wracać
Na zawsze zapamiętam
Że gdzie zbrodnia tam i kara

Gdy usłyszysz niespodzianie lekkie
Ciche kołatanie
Otwórz mi kochanie i odpowiedz na nie
Ciche łkanie na tapczanie
Będę Ci posyłał kruki
Z miasta marzeń z którego
Nikt się nie obudził

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować