Krvavy - Listy ze Schroniska nad Okiem Złym i Gorszym tekst piosenki (lyrics)
[Krvavy - Listy ze Schroniska nad Okiem Złym i Gorszym tekst piosenki lyrics]
W którym pan pokoju mieszka?
Nie mam pokoju Jak to pan nie ma pokoju?
Nie mam pokoju, nie załatwiłem, no czy to
Ważne? Mam, nie mam, mam, nie mam
Na cóż mi potrzebny jest stały meldunek
Kiedy nie wiem gdzie jestem i jaki kierunek
Obrać mam ze skóry
By gdziekolwiek się dostać
Może tkwię w pokoju, lecz zamknięty od środka
Mam, czy też nie mam, czy to, kurwa
Coś oznacza w jakich kręgach się obracam
Jak przewidział Dante
Tylko i tylko na dnie odnajdę swoją zgubę
Choć się łudzę, że niżej upaść już nie umiem
Pani jest w ciąży Tak, dlaczego
Nie, że w ogóle
No, a dlaczego, jest biologia
Czy przecież to zawsze wynika z egoizmu
A pan ma dzieci? Nie tak to jest właśnie
Czy ktoś pytał mnie o zdanie
Gdy przydzielał kwaterę
Pustą jak oczy szczere moich poprzedników
Mebli tu bez liku
Choć kiepska aranżacja głębi
Chciałaby powiesić mnie wśród boazerii
Siedziała tam kobieta z nagimi plecy
Mówiła coś od rzeczy o powinności rzeczy
I bytów, jakby tu, bez pobudek egoizmu
Nie postradać zmysłów, nie postradać zmysłów
Czy ty w ogóle wiesz, po co żyjesz?
A pan wie? Co ja? Co ja, a co to w ogóle ma
Do rzeczy? Ty się będziesz
Rozliczał ze swoje życia, nie z mojego
Ty bracie nic nie rozumiesz, wy
Wszyscy, wy wszyscy nic nie rozumiecie
Czy wy wiecie na przykład:
Co? Dlaczego? Po co? Coś tam jednak było
Co wiesz? Wiesz coś opowiedz mi co wiesz
Chciałbym mieć już ponad czterdzieści lat
Przejść drogi szmat i przeżyć samego siebie
Może wiedziałbym cokolwiek o sobie
Jak o plewie jak oddzielić się od ziarna
By upaść tuż na ziemię
I mieć grunt pod nogami
Co się jawi podwaliną
Nie chadzać już nigdzie, nawet wiedząc
Że inni idą
Żlebem, a nie grzędą, może ich wydobędą
Może nie
Ma tego złego, co nie wyszłoby na gorsze
Chodzi o to, czy byś mi pożyczył linę
Haha, myślałem, że jutro będzie pogoda
Będzie Gdzie pan idzie?
Jak to gdzie? Sam pan idzie?
Sam Trochę przykrótka nie, dziękuję, starczy
Przepraszam, czy pan mógłby nas
Rano obudzić? My mieszkamy
W którym mieszkaniu? Pod szóstką pod szóstką
I pod dwójkę gdyby pan został
Jak będzie pogoda Wątpię
To po co panu lina? Żeby się powiesić