Krvavy - Pieśń Poławiaczy Bóstw tekst piosenki (lyrics)
[Krvavy - Pieśń Poławiaczy Bóstw tekst piosenki lyrics]
Ktoś woła ster prawo na burt
Taka już nasza rola by dryfować śród
Kosmosu wód
Nie milknie kilwater a zostawia smugi
Nadniebnej żeglugi poławiaczy
Bóstw statek na metrów sto
Głęboki i długi
Bez ojców i matek załoga (zalana)
Zalana księżycem podłoga
Wyciąga dziób niczym ozor
A imię jego brzmi nabuchodonozor
Przebity włócznią ciągnę na hakach
Truchło Izaaka i zapach zgnilizny
Wpływając wprost na mielizny
Ostateczności o, stateczności!
I tak na czubkach grawitacyjnych fal
Płyniemy w dal dali otchłani
Tak bardzo mali właściciele map
A ja łowię gwiazdy siecią prętów żelaznych
Z pokładu tratwy oparty
O koniuszek prawdy
A ja łowię gwiazdy siecią prętów żelaznych
Przeżarty ciszą gdy mną kołyszą
Nurty galaktyk
Przebity włócznią ciągnę na hakach
Truchło Izaaka i zapach zgnilizny
Wpływając wprost na mielizny
Ostateczności o, stateczności!
Już ponad żagle w światła imadle
Wynosi latarnik kaganek słońca
Po trzystu stopniach (w skali Beauforta)
Kiedy upadłem zaplątany w matnię
Poczułem bierność jak w gardle ość
I poparzenia drugiego stopnia
(w skali Beauforta)
Składam meldunek że takielunek
Owinął się już szyi wokół
A statek jest gotów na dalszy rejs
Przebity włócznią patroszę Izaaka
Od głowy do dołu przynęta dla bogów
Gdy wbijam miecz wypływa ciecz
Ikra i mlecz ikra i mlecz!