Kuban - W moim świecie tekst piosenki (lyrics)
Kuban [Jakub Kiełbiński] Opoczno, Polska 🇵🇱
[Kuban - W moim świecie tekst piosenki lyrics]
Nie widać znaków żebym czuł się
Gorszy od nich za nic
Każdy kolejny dzień to Bad trip, gdy
Żyjesz wbrew sobie przez co jesteś
Tylko gorszy dla nich
Srasz pod siebie
Zamiast w końcu ruszyć dalej?
Czujesz, że masz potrzebę powybijać
Ludzi w szale? Każdy z nas ma pretekst
Na to żeby lubić lament
Tylko twój bierny oportunizm tutaj
Nic nie daje dostosowanie się do innych
Niszczy twoje zdanie
Podporządkowanie myśli, to jak opętanie
Coraz częściej już unikam z moim bogiem gadek
Zostawiam reszcie pomocnika
Sam już bronię marzeń
Wara od moich wartości i mej ekipy także
Sława nie zrobi mnie gorszym
Nie ma różnicy dla mnie
Kasa w roli dozorcy to nie są mity żadne
Chcę swobody, dorośnij
Pierdolę lichy transfer
Chcę wyniki w rap grze i pierdolę kwestie lat
Pierdolę wtyki w rap grze
Swoje mam koneksje brat
Za nimi skoczę w ogień
To mój własny poczet koleś
Czterdzieści procent
Polej przepijemy sokiem z lodem
Ej, bez kitu, każdy jest mi obcy
Gdy trzeba bliskości
I bez widzów biorę nektar gorzki
I wracam do formy
Rozmawiam sam ze sobą, i widzę tego minusy
Poznaję się na nowo, mam alter ego do dupy
Ej, i tak tu każdy przecież
Po kilku dniach melanżu
Kac moralny patrzy w kieszeń
Niejedyny słabszy efekt
Aura jak w szary wrzesień
Siedzę w domu w starym dresie
Kuban to stały leser
Od małego w bani przecier
Chociaż ten małolat ma wybitny cel od gnoja
Sporo zer i żona, bankowo ten bieg pokonam
Dychy dwie na karku
W głowie tylko seks i ona
Skończę nie jak bankrut
Tylko jako scen ikona
Jeżeli we mnie wątpisz
Spoko takie prawo masz
Tylko że pieprzę sądy, skoro nie uznają prawd
Słyszę kolejne wonty
Które mnie już bawią brat
Chcę na starość hajs
I przejdę przez to cało sam