Miejski Sort, Peja, Kaczy, Bilon - Jedno życie, jedna szansa tekst piosenki (lyrics)
[Miejski Sort, Peja, Kaczy, Bilon - Jedno życie, jedna szansa tekst piosenki lyrics]
Ave memento, nie ufaj wszystkim, wiem to
Jedno jest życie i jedna jest szansa
Jestem człowiekiem, nie raz dotknąłem bagna
Prawda, bo nie jestem ideałem
Nie zmarnuj życia
Nie raz to gdzieś słyszałem
Do problemów mam talent
Bo łatwo mnie znajdują
Nigdy nie byłem, nie jestem sprzedajną szują
Gdy w ryj Ci plują, nie udawaj że pada
Jedno jest życie i jedna jest szansa
Jak masz bałagan
Posprzątasz i nie znajdziesz
To coś jest nie tak, jak trwoga
Zmawiasz pacierz
Masz szansę - to bierz, wielu jej nie dostało
Żyjesz to żyj, tak by nigdy nie być pałą
Za rogiem stało będzie
Stado nieżyczliwych osób
Jak się skurwiłeś, straciłeś prawo głosu!
To jasne, że wykorzystałem swoją szansę
Miałem sporo szczęścia i nie
Wiele do stracenia
W dążeniu do celu chodzi o determinację
Właśnie po to by wyjść z cienia
Chronił teflonowy pancerz
To moja ambicja i pragnienie bycia kimś
A dziś rekompensata za kurewskie życie
Skils!
I tak będę Pe jak pils, to postawa, rap gra
By spełniać marzenia, mieć uznanie
Być poważnym bo niestety nie każdy trafia w
Punkt by rozbić bank
Bez narażenia reputacji nasz fank
Bo nie jeden skręcił kark, to zgubne
Ego plus pycha
Też to przerabiałem, rap doświadczonego Rycha
Warto być w porządku
Bez tego to raczej kicha
Jedno życie, jedna szansa
Bracia dziś jesteśmy kwita
Jak się witam, leci wita
Nie warto być dupkiem
Jestem ghetto milionerem bo
Ludzie płacą szacunkiem
Wiem, wiem jedno
Tylko jedno może być jak Ty chcesz
Niechaj Twój plan dziś
Odgrywa pierwsze skrzypce
Musisz mieć tyle siły w sobie
By przejść to co ciężkie jest jedna szansa
Jedno życie a więc bierz je
Niechaj wiatry się zerwą
Niech chmury wnet przewieją
Jest tylko jedno więc wyruszam
Dziś z nadzieją to dla tych i tylko dla tych
Co wierzą w to mocno
W prawdziwy rap, jeden taki skład, poszło
Jedno życie, jedna szansa - jedna szansa
Jedno życie
Trzeba znaleźć, wykorzystać, czego
Czego nie widzicie elo brat, z fartem idzie
Idzie i niech tak zostanie
Musisz biec mój koleżko
Biegnij lepiej mieć coś w planie
No bo przypomnę Ci jeszcze raz, jedna szansa
Jeden czas wykorzystasz w moment
Moment i nie powiesz pass
Albo plany pójdą w las
Z czasem wytną je Tubylcy
Bo każdy przecież jedno życia
Ma więc biorą wszyscy
Sedno, w sedno, nie każdemu wszystko jedno
Czasem musisz przystopować
A czasem musisz wdepnąć
To Twój start, Twoja meta
Twoja droga zaklęta
Masz jeden moment żeby to zmienić
Nie zwalniaj tempa
Jedno życie
Jedną szansę dał nam stwórca wszechmogący
Dał każdemu też anioła który
Strzeże od złych mocy wciąż jest z każdym
Szepczę w ucho i zazwyczaj dobrze radzi
W drugie ucho gada diabeł i
Chcę Cię na muke wsadzić to 50
50 w którą bracie pójdziesz stronę
Wygra dobro czy też zło
Czy wokanda czy też dzwonek
To co zrobisz z swoim życiem
O tym Ty zadecydujesz
Stawiaj kroki zawsze tak by
Omijać wszelkie szuje
Jedno życie, jedna szansa
Wykorzystam to na maksa
Nie ma jednak na to opcji
By tu wyszła krzywa akcja
Wierzę w to co robimy a to drzewo da owoce
By tak było nie na darmo zarywane dni i noce
Jedno życie, jedna szansa
Nie przepuszczę jej przez palce
W życiu było także tak
Że się jadło chleb ze smalcem
Lepsze czasy jednak teraz
Na jedzenie nie brakuje kaczy, Bilon, Peja
EMeS teraz słowem nokautuję!
Wiem, wiem jedno
Tylko jedno może być jak Ty chcesz
Niechaj Twój plan dziś
Odgrywa pierwsze skrzypce
Musisz mieć tyle siły w sobie
By przejść to co ciężkie jest jedna szansa
Jedno życie a więc bierz je
Życie jest walką, życie jest grą
Dill gang familia i jej kryminalny głos
Nie ma czasu aby post był
W szeregach mej ekipy
Muszę łapać każdą z szans, taki los
Nie ma lipy orient na wnyki
Coraz łatwiej stracić wolność
Coraz mniej tych sztywnych co
Chcą zachować godność
Zegar tyka wolno, tam z drugiej strony kraty
Jesteś gotów na to brat, jeśli nie, odpuść
Starczy
To jest Twoja chwila
Wjeżdża na majka Joint P
Stary uliczny sęp, nie pasuję, muruj łeb
Wiesz co jest pięć, wykorzystuję szansę
Zadbam też o bandę, pamiętam o matce
Ulica wiele dała mi rozkminek
Kiedyś miałem w pompie
Dziś cieszę się że żyję synek
I wiesz co? Serce bierz za przewodnika
A jak jesteś pyta, płyń falami obornika!
Wiem, wiem jedno
Tylko jedno może być jak Ty chcesz
Niechaj Twój plan dziś
Odgrywa pierwsze skrzypce
Musisz mieć tyle siły w sobie
By przejść to co ciężkie jest jedna szansa
Jedno życie a więc bierz je