Mroku - Żegnaj tekst piosenki (lyrics)
[Mroku - Żegnaj tekst piosenki lyrics]
Że nie trzaskam nocą drzwiami na klatce
Gdy wracam nie wiadomo skąd, wyginając palce
Skąd przybyłem nie wiesz, dokąd zmierzam
W tej pułapce
Nawet myśli rozbrykane nie biorą
Cię za władcę
Powiedz co ty wiesz o jutrze? Wieś
Ci utrze w lesie nos grabiami wieść niesie
Rano wymieszają twe siano z gównami
W gotowości dziatwo kogo chronić
Będziesz zad? Jasne? Zrodzeni z ciemności
Przygasimy światło nad miastem
Który to generał wytyczył
Trasę naszych wojsk?
Dał futerał na broń z kulami na wosk
Mówię - wygram bitwę gdy będę
Strzelał w skroń z trosk
Może trafię gdzieś w końcu, z kurami pod most
Który to strateg w bursie wpuścił
Dzieci w sieci zasieki?
Dwunastolatek język jak po kursie bezpieki
Który to erudyta tak namieszał w głowie
Że aż w końcu ją wyprał jakby
To była pościel po chorobie?
Cierpią w pracach, których nie
Chcą, z ludźmi, których nie cierpią
W ciasnych miastach z pleśnią
Z opuszczoną piersią
Chodzą przygaszeni z depresantów dozą
Choć aura pól letnia
Nie chcą piękna chcą piekła, marsz na górę
Pół brednia
Wyjątkowo dzisiaj ten barszcz smakuje
Delikatnie jak kobieta brzegi gryzie ust
Co z tego, że sosnowskiego
Klaszcz gdy cię truje
Buntuje planeta, śniegi, błoto
Odwilże i krust obudź się idioto
Nic nie widzisz nawet gdy gruz
Leci ci na łeb, to myślisz, że to złoto i luz
Jednego mniej - ej bogini
Wytrzyj ten śluz z ust
Siostro świni, co żre, sra, ślini na biust
Technika robi z ciebie niewolnika, na plus
Jedynie to
Że niezły od pierwszego ognia boost
Zbieraj chrust w zamieci
Działam w dobrej wierze
Bohaterze czas jest żegnać
Dzieci, żegnaj: sieci, komputerze
I wyludni się Cyboria wtedy pojawi się ona
Ta historia prawdą zmyślona