Mroku - W Martwym Punkcie tekst piosenki (lyrics)
[Mroku - W Martwym Punkcie tekst piosenki lyrics]
Jak w bucie na deskę
Choć jako mały smyk mówiłem -
Plucie nie jest męskie
To myliłem się jak byk
Bo ukłucie jest bolesne
Gdy któregoś dnia się budzisz w
Obcej walucie na kreskę
Część poniosło w świat
Z nich część poniosła klęskę
Ja tam wszystkim mówię cześć
Gdy mijam jak Tereskę
Ciągle niosę treść przeciwstawną jak groteskę
Nie dałem się zwieść na te chóry anielskie
Jak na twoje oczy latem jak chmury niebieskie
Jak apel wersy składam jak śluby panieńskie
Depresja mnie dopada
Gdy presja jak śruby diabelskie
Skręca mi żołądek niczym od wódy to miejsce
Ma na mnie zły wpływ jak w celi pasiaki
Tchórze zrobili spływ jakby mieli kajaki
Raz unoszą się jak gryf, a raz dno jak raki
Zaczynają pro, a kończą jak prosiaki
Jeśli kiedyś miałeś chwile
Że utknąłeś w martwym punkcie
Szybko zbieraj siłę już myśl o jawnym buncie
Możesz też bezczynnie czytać
Książki o buddzie
I wiązać wstążki by pamiętać o jutrze
Któregoś dnia to rzucę
Smród banknotów i dzielnic
I do początku wrócę, świata smoków i dziewic
I będzie prowadził mnie los
Szczerze wolę nie żyć
Niż utknąć na dole gdzie ktoś
Mówi w co mam wierzyć
Mam konflikt w sobie między tym kim chcę być
A tym, że ciągle trzeba coś
Trzeba coś zmienić
Mam niespokojną duszę i pewnie
Wpadnę w niebyt stoję, niosę treść
Pójdę siedzieć za jej przemyt
Jedni pozostali i spadł na
Nich jak grad kredyt
Innych w kraju trafiał szlak
Teraz mówią - God Damn It
Wszystkich łączy jedno
Chcą być ponad tym jak zenit
Skręcić chcą, odpocząć
A dostają skrętu jelit
Jeśli kiedyś miałeś chwile
Że utknąłeś w martwym punkcie
Szybko zbieraj siłę już myśl o jawnym buncie
Możesz też bezczynnie czytać
Książki o buddzie
I wiązać wstążki by pamiętać o jutrze