Mroku - Wspominam Pro mile tekst piosenki (lyrics)

[Mroku - Wspominam Pro mile tekst piosenki lyrics]

Tak się turystycznie składa jak leżak
Że mamy szósty poziom autodestrukcji
Żyję jak zwierzak, woli ani uncji
W pionie trzymają mnie dłonie i kości
Tu gdzie jestem wszędzie trafię
Szczególnie do wieczności
Lecę w dół, jak ziemia z szufli
Na stół jak piana z kufli
Jak rój świń na pole trufli
Odpierdala znów mi
Chuchnij - A tło jak żmija się wije
Niech powstanie jak warszawskie kto
Wspomina pro mile
Niech powstaną umarlaki, dusze upadłe na ryje
Niczym sztylety baraki prują flaki tekile
Ślę życzenia świąteczne
Przeżyj jeszcze chwilę
Żyć jest niebezpiecznie jak urodzić
Się na minie
Lecę w dół, jak ziemia z szufli
Na stół jak piana z kufli


Jak rój świń na pole trufli
Odpierdala znów mi
Chuchnij - A tło jak żmija się wije
Niech powstanie jak warszawskie kto
Wspomina pro mile

Jestem rozbity jak namiot i mam
Narodowy rozjeb w głowie
Jakby zrobili mi nalot honorowy talibowie
Nie wyglądam na chorego, a mam pocięte serce
Gdybym mógł żyć bez niego ścisnąłbym
Jak mięte w ręce
Bo jak skok w zwyż kontakt z ziemią tracę
Nie wiedziałem po co stałem
Jak krzyż pod pałacem nieraz padałem na ryj
Wcześniej kolana jak jeniec
Wiele imion mam jak legion
Od chama po straceniec
Idę w deszczu, w płaszczu jak androidów łowca
Często żyję na niby jakbym czytał brukowca
Jem mechaniczną pomarańczę i śni mi się owca
Więc nie licz na mnie, lepiej licz do tysiąca

Lecę w dół, jak ziemia z szufli
Na stół jak piana z kufli
Jak rój świń na pole trufli
Odpierdala znów mi
Chuchnij - A tło jak żmija się wije
Niech powstanie jak warszawskie kto
Wspomina pro mile

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować