Mroku, Enson, Tomiko - Nieśmiertelni tekst piosenki (lyrics)
[Mroku, Enson, Tomiko - Nieśmiertelni tekst piosenki lyrics]
Tu nie ma nietykalnych
A niby guru mojej wiary nigdy nie był czarny
Nie gotowi na wojnę, od kiedy pamiętamy
Była chora ale to pokój nie ma klamek i kona
Fanatyk napada na dom na peryferiach
To jego aka dodaj v równa się RH
Ręka boga amputowana do połowy
Tu jak dotykają to pedofile, kule, choroby
Płynę na fali, prądom na opak
Od kiedy nie ma arki, ratuje tylko flota
Powyrywamy powieki, i porobimy żagle
Podobno pod powieki nam wieje najbardziej
Jesteś chojrakiem na bakier z przepisami?
A wokół tylu jest niewinnych
Ze śmierci wyrokami i zżera ich od środka
Więc przestań być bierny
Bo nie jesteś nieśmiertelny
Jesteś chojrakiem na bakier z przepisami?
A wokół tylu jest niewinnych
Ze śmierci wyrokami i zżera ich od środka
Więc przestań być bierny
Bo nie jesteś nieśmiertelny
Dzisiaj mam siłę za dwóch
Serce jeszcze młode
Mój waleczny duch, rzuca wrogów na podłogę
Nagle ginie słuch, dziwny sen
Ruszyć się nie mogę
Rurami transportują tlen i niosą
Mnie jak kłodę nie masz wpływu na nic
Radzę zmienić przekonanie
O swojej zajebistości jak te drogie ubranie
Nie czytam przyszłości
Być może nic się nie stanie
Ale być może trafisz do nicości, za nic
Za oddychanie
Wtedy nie pomogą chustki na złą pogodę
Gry nagle ci przerzuci z trzustki na wątrobę
Dzieci walczą o kolejny wdech
Mięśnie im zwiotczały
Marzą o czuciu w dłoniach, pech
Psa by pogłaskały a ty kłócisz się o gówno
Rzeczy nic nie warte
Pojąć jest mi trudno te spory zażarte
Mógłbyś te energie klika lepiej spożytkować
Zamknąć się po cichu, komuś coś darować
Jesteś chojrakiem na bakier z przepisami?
A wokół tylu jest niewinnych
Ze śmierci wyrokami i zżera ich od środka
Więc przestań być bierny
Bo nie jesteś nieśmiertelny
Jesteś chojrakiem na bakier z przepisami?
A wokół tylu jest niewinnych
Ze śmierci wyrokami i zżera ich od środka
Więc przestań być bierny
Bo nie jesteś nieśmiertelny
Choć parę lat temu twoje życie
Było jak spacer po linie
Dziś wszystko się ułożyło jak
Klocki w dominie
Przecież nie jesteś pierdolnięty nie
Myślisz o tym, że zginiesz
Bo masz wszystko, oprócz zgody w rodzinie
Ile razy jechałeś setki kilometrów na wczasy
Pływałeś po wódzie
Na czerwonym przeszedłeś przez pasy
Ile razy twoje akcje były kuszeniem losu
Pomyśl ile osób już zginęło w podobny sposób
Zaproś przyjaciół na obiad, przeproś mamę
Powiedź, że ją kochasz
Tak by zapadło w pamięć
Czyń wiele dobra zanim nad tobą powiedzą amen
I póki twe ciało żyję
Nie możesz umrzeć mentalnie
Gorsze od tego, że cie zabierze ziemia
Jest życie z charakterem kurwy
Sercem z kamienia pielęgnuj duszę
Dbaj o ludzi nie tylko z rodziny
Bo nie wiesz co mogą przynieś kolejne godziny
Jesteś chojrakiem na bakier z przepisami?
A wokół tylu jest niewinnych
Ze śmierci wyrokami i zżera ich od środka
Więc przestań być bierny
Bo nie jesteś nieśmiertelny
Jesteś chojrakiem na bakier z przepisami?
A wokół tylu jest niewinnych
Ze śmierci wyrokami i zżera ich od środka
Więc przestań być bierny
Bo nie jesteś nieśmiertelny