Mroku - Trójca tekst piosenki (lyrics)

[Mroku - Trójca tekst piosenki lyrics]

Czuję to w powietrzu nawet
Na bezwietrzu kurewski smród
Od plebsu poprzez trawę po królewski ród
Egoizm jak głód nie zaspokoisz jak drut
Opasa w głuszy od pasa po uszy i trud
Niezmierzony by zamknąć cholerne
Wyjście z wrót
Przez które demony depczą nas jak liście but
Gdzie jesteś obrońco, gdzie
Twój rydwan, rumak, lub
Choćby dywan by owinąć miał się czym trup?
Gdzie ten głos co powie dość złota
Nie ma co brać? Zaraz skończy ropa
Szkoda chłopa nie ma jak siać
Po ropie skończy uran, potem krew i szpik
Zostanie pełno plew do wyciskania dryg
Czy nie widzisz czy nie słyszysz
Czy nie chcesz znać
Czekasz na moment by zesłać płacz?
Zmyje jak kiedyś ziemię i nowy zacznie cykl
Mam wrażenie, że choć krzyczę


Nie słyszy nikt

Oh my god, it's full of stars! Oh my god
It's full of stars! Oh my god
It's full of stars! It's full of
Stars! It's full of stars!
Oh my god, it's full of stars! Oh my god
It's full of stars! Oh my god
It's full of stars! It's full of
Stars! It's full of stars!

Nie ma tam już dla nich szansy nici
Rychło ścierwo, ścięgna w węgiel zmień
Wystarczy farsy, nie siądą na rzyci
Nie broń ich, są jak w nocy cień
Ten typ zero wyżej zada już nie sięgnie
Tylko zadra, wojna spektakularna ich rwie
Niszczycielem światów celnie
Strzelić i u diabła zostawić na dnie
Umysły słabe korcą jak larwy dniem
Dla opętania barwy można by ratować
Zło zwalczać złem, podbijać, nie żałować

Przecież każde życie jest tak cenne
Wy kesjopejanie widzicie tylko czerń
Mają potencjał trzeba tylko znowu celnie
Wskazać odpowiednią drogę, nie w cierń

Wy arktusi ślepi jak czerwie w noc
Łańcuch się przerwie, strusie osiągną moc
Zniszczą jak szarańcza każdy gwiezdny
Płon i choć wielu niesie dobro to broń
Dzierżą niestabilni - grodź
Sektro zeta wzdłuż oriona, cykl od małp
Albo wezmę seta, nie ostoi nikt, ni skalp

Z głębi życia słychać rytm w gęstość mknie
Będziemy obserwować
Żadnej ingerencji na dnie
Zawieszamy czasu ramy do czasu wybije dzwon
Wtedy otworzymy bramy i podamy dłoń
Tylko turokowie martwią się o
Jedno w tych dniach
Największą ludzką broń - ich strach

Oh my god, it's full of stars! Oh my god
It's full of stars! Oh my god
It's full of stars! It's full of
Stars! It's full of stars!
Oh my god, it's full of stars! Oh my god
It's full of stars! Oh my god
It's full of stars! It's full of
Stars! It's full of stars!

Gdy światło siadło w tyle
Bo z prędkością woli mknęli warp
Zwątpienie dopadło
Jesteśmy wypadkową wody i małp?
Co to niby za skarb
Co na dnie kufra tylko czeluść tli
Może nie widzę jutra
Bo zbytnio nie liczę dni?
Możni obradują chełpiąc potęgą i wiedzą
W odległości dwóch sążni - nic wiedzą
Nic jedzą
Bądźmy ostrożni może pod szmatą chowają broń!
Rozbiliśmy atom, własnym siostrom
Braciom łopatą skroń
Czy warto podać dłoń, czy cisza jest celowa
Przeznaczeniem jest schron, koniec i odnowa?
A może dron pilnujący owiec
Wśród energetycznych pól?
A morze wyschło od niebotycznych sum
Moc dał nam księżyc, słońce z rana
W nocy zorza mocy nie da się spieniężyć
Moc dana jest z morza
Moc płynie z pokoleń, namacalna
Bez ozdobników jest jak Smoleń
Niezniszczalna jak idee buntowników
Moc jest cicha, bez poklasku, dana z góry
Dusza mnicha rusza w blasku
Nie wzdycha do chałtury
Ale gdy płonie cały dwór i miecza
Nie ma kto już dzierżyć
Tygrys zejdzie z gór
Tylko po to by zwyciężyć

Oh my god, it's full of stars! Oh my god
It's full of stars! Oh my god
It's full of stars! It's full of
Stars! It's full of stars!
Oh my god, it's full of stars! Oh my god
It's full of stars! Oh my god
It's full of stars! It's full of
Stars! It's full of stars!

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować