Mroku - Trup W Rzece tekst piosenki (lyrics)
[Mroku - Trup W Rzece tekst piosenki lyrics]
Diabłem jak Constantine
Na chwilę upadłem jak koń stań i świń
Zaciśnij w pięść dłoń jak drań i giń
Zatrzyj ślady sań, ból jak dywan zwiń
Słyszę grom, chór, z zaświatów hymn
Zostaw dom wariatów jak uciekinier z Chin
Zamknij oczy jak ryj, do księżyca wyj
Usta zszyj, lustra zbij jak kij
Pierdol wszystko, odsuń jak starą szafę
Bo to złomowisko zrobi robota atrapę
Wezmę powietrza haust
Przeszłość wrzucę do piekła
I powiem jak Faust - trwaj chwilo
Jesteś piękna
Ale to powróci jak Afryka, ląd czarny
Wywróci się logika, stąd ton wulgarny
Zaglądam w duszę, boję się tego co znajdę
Ale kiedyś muszę zniszczyć tę Al-Kaidę
Za każdym coś się ciągnie
Nagle zwali jak z nóg leki
Gdy kiedyś wypłynie na fali jak trup z rzeki
Choć teraz nie kojarzę, bo to wróg daleki
Niektórych w nocy budzą twarze
Twarze bezpieki
Przeszłość wraca jak kochanka
Niewidziana wieki
Nie spodziewasz się jak raka
Kiedy otwierasz powieki
Idziemy przez życie ze zgrają demonów
Nie wiemy, że o świcie pukają do domów
Za każdym coś się ciągnie
Nagle zwali jak z nóg leki
Gdy kiedyś wypłynie na fali jak trup z rzeki
Choć teraz nie kojarzę, bo to wróg daleki
Niektórych w nocy budzą twarze
Twarze bezpieki
Przeszłość wraca jak kochanka
Niewidziana wieki
Nie spodziewasz się jak raka
Kiedy otwierasz powieki
Idziemy przez życie ze zgrają demonów
Nie wiemy, że o świcie pukają do domów
Jeśli to jest świat pośredni
To ciągle stoję w przejściu
Jak rodziny ofiar tragedii w Smoleńsku
Strach ma wielkie oczy
Skojarz księżyc w pełni
Żuk gnojarz gówno toczy
W cień idź do pustelni
Zapomnij o wszystkim, ale to powróci jak król
Będzie truć jak rój, potem kłuć jak zbój
Sytuacja się pierdoli jak w domu publicznym
Mimo woli szukam koi na statku kosmicznym
Podnoszę głowę jak kamień
Ciskam w górę jak amen
Wbijam w to jak PIN, ukrywam jak bin Laden
I wypływa wredna jak portowa deska
Przeszłość jest jedna jak królowa angielska
Nie opowiem ci o niczym i
Nie chodzi o smak wódki
Szukam źródła przyczyn, znam tylko skutki
Schodzę głębiej jak Dante
Zły wrócić nie zamierzam
Dopóki nie znajdę bez mgły wybrzeża
Za każdym coś się ciągnie
Nagle zwali jak z nóg leki
Gdy kiedyś wypłynie na fali jak trup z rzeki
Choć teraz nie kojarzę, bo to wróg daleki
Niektórych w nocy budzą twarze
Twarze bezpieki
Przeszłość wraca jak kochanka
Niewidziana wieki
Nie spodziewasz się jak raka
Kiedy otwierasz powieki
Idziemy przez życie ze zgrają demonów
Nie wiemy, że o świcie pukają do domów
Za każdym coś się ciągnie
Nagle zwali jak z nóg leki
Gdy kiedyś wypłynie na fali jak trup z rzeki
Choć teraz nie kojarzę, bo to wróg daleki
Niektórych w nocy budzą twarze
Twarze bezpieki
Przeszłość wraca jak kochanka
Niewidziana wieki
Nie spodziewasz się jak raka
Kiedy otwierasz powieki
Idziemy przez życie ze zgrają demonów
Nie wiemy, że o świcie pukają do domów