NDZ, Kapsel, Oli OWM - List tekst piosenki (lyrics)

[NDZ, Kapsel, Oli OWM - List tekst piosenki lyrics]

Dobrze wiem, jak zacząć, bo często robię
Czy istnieje miara, która zmierzy fobię
Tak się składa, że piszę list bez adresata
Tak się składa, że chciałem się wygadać

Ludzie z przeszłości, zapominam ich twarze
Mógłbym zadzwonić, ale czy odwagi mi starczy
Ten świat tak zbudowany, ludzie są etapami
Co jakiś czas jest czas na zmiany
Kłócimy się, kochamy, nienawidzimy, płaczemy
Odchodzimy, wracamy, owocem tego są dzieci
Małe istnienia, które zobaczą wielkie rzeczy
Jak nas postrzega świat, od ciebie zależy
Ciągle myślę, że ich mieć nie powinienem
Nim coś zmienię, ojca błędów nie popełnię
Może tego się boję
A może zwyczajnie nie chcę
Jestem pewien, że jak się urodzi, oddam serce
W podzięce za szczęście, jakie mi przyniesie
Życie tak pełne jest upadków jak i wzniesień
Potrafi jak facet wziąść się za pracę


Traktować Cię jak damę
Lecz to tylko fragment

To list, więc nie powinno być refrenu
Nie mów nic, tu słowa są bez sensu
Cienka jak nić jest egzystencja
Więc idź pobieraj, kiedy, jak nie teraz
To list, więc nie powinno być refrenu
Nie mów nic, tu słowa są bez sensu
Cienka jak nić jest egzystencja
Więc idź pobieraj, kiedy, jak nie teraz

Całość jest zupełnie inna, jest bardzo silna
Cały czas walczę z nią, z nadzieją, że wygram
Mogę pokazać Ci mój cały wywrócony świat
Możesz mi powiedzieć, że to stracony czas
Jak ostatnie pięć lat pełne doświadczeń
Chyba tylko doświadczeniem miało być właśnie
Dziś już bardzo trudno o moje zaufanie
Wiesz, już je dałem
Skończyło się to fatalnie
Nie mam zawiści, ale wierzę w karmę
Bo wszystkim nam Bóg równo rozdaje
Towarzyszu, jeśli zrobiłem Ci coś złego
Już do mnie wróciło albo wróci na pewno
Jak płonie drewno, jak gasi ogień woda
Będę szedł do końca i nigdy się nie poddam
NDZ to moja droga, będę się jej trzymał
Boso, ale w ostrogach mówił pan swojego życia

To list, więc nie powinno być refrenu
Nie mów nic, tu słowa są bez sensu
Cienka jak nić jest egzystencja
Więc idź pobieraj, kiedy, jak nie teraz
To list, więc nie powinno być refrenu
Nie mów nic, tu słowa są bez sensu
Cienka jak nić jest egzystencja
Więc idź pobieraj, kiedy, jak nie teraz

Piszę list, choć nie robiłem tego lat tysiąc
Kierowany do tych, co i tak nie odpiszą
Skierowany do Ciebie, na co licząc
Ja nie wiem
Może na to, że potem poczuję się lepiej
Nie rozumiem człowieka, którym byłem niedawno
Ja się mściłem, chciałem
Byś wzięła odpowiedzialność
Za wszystkie moje krzywdy, całą emocjonalną
Karuzelę, którą zawdzięczam wszystkim
Tym pannom
Piszę list niczym z celi, bo odbywam tu karę
Za to wszystko, co ci zrobiłem i powiedziałem
Przyklepane, ta sprawa już nie
Wiedzie na wagę
Dożywocie bez ciebie, amen, pozamiatane
I jeszcze pożółknie sikora tarcza
Nim skończy się ten życiowy raut
Jak każdy rympał, ten też trza wszamać
Honorowo jak pieprzony skaut

To list, więc nie powinno być refrenu
Nie mów nic, tu słowa są bez sensu
Cienka jak nić jest egzystencja
Więc idź pobieraj, kiedy, jak nie teraz
To list, więc nie powinno być refrenu
Nie mów nic, tu słowa są bez sensu
Cienka jak nić jest egzystencja
Więc idź pobieraj, kiedy, jak nie teraz

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować