NDZ, Kapsel, Patyk AK, Benito AK - Moja sprawa tekst piosenki (lyrics)
[NDZ, Kapsel, Patyk AK, Benito AK - Moja sprawa tekst piosenki lyrics]
Kurwa, słuchaj, jeszcze raz, słuchaj
Moją sprawą jest jak życie wygląda
Czy chcę się rozwijać i dokąd podążać
Moją sprawą jak ja weekend spędzę
Czy trzeźwy będę, czy po dragi sięgnę
Czy przez życie idę, czy nerwowo biegnę
To wszystko przecież zależy ode mnie
Czy celu dosięgnę, czy wyciągnę kopyta
Nawet w to, kurwo, nie próbuj wnikać
Rap, moja praktyka
Co się niesie po chodnikach wasza sprawa
Nie być celem i znikać z celownika
Lansem się nie zachwycam
Po swojemu wciąż pewnie
Choć życie nie łatwe
To na pewno go nie przeklnę
Bo mogłoby być gorzej, no i jeszcze dołożę
A Ty chcesz, to się lansuj, a z tym co robię
Się nie wożę w terenie jak Land Rover
Sprytnie se poradzę, to co moje, jest moje
Więc miej to na uwadze, a to co Ty robisz
To już chuj mnie obchodzi
Rzucając wersy każdy sobie udowodni
Że w mych oczach skromni, to jednak bogatsi
To pójdzie dla mych braci
By nikt życia nie zatracił starczy
Moja sprawa, jakie do bitów tworzę słowa
Nie musisz tego słuchać
Jak Ci się nie podoba
Przewiń sobie dalej na zwrotkę NDZ-a
Jak Ci się nie spodoba
To z ucha idź postrzelaj
Moja sprawa, że tak tu się wypowiem
Jak aranżuję wszystko, to mam od tego głowę
Moja sprawa brzmi jak "weź mi
Nie wchodź w drogę"
Bo ręka sama lata, a szczęka może boleć
Jak w życiu postępuje i jak mi się układa
Nie musisz tego wiedzieć
To tylko moja sprawa
Czy mam na tyle siły, żeby dojść do siana
Nie Tobie o tym wiedzieć
To tylko moja sprawa
Mam różne zboczenia i swoje własne racje
Jak komuś nie pasują, niech, kurwa
Ryja zamknie bo nerwów jeszcze mnóstwo
A złości jeszcze więcej
Jak rośnie mi ciśnienie
To za siebie nie ręczę
Wszystko, co robię, uważam, jest moją sprawą
Myślę sobie, inni za mnie nie poumierają
Nie ich problem, miejsce, czas i pieniądze
Nie ich sprawa, jak żyję i co w ogóle robię
Wyleczyłem nienawiść w sobie
Jest coraz lepiej
Rano się nie telepie, nie stoję pod sklepem
Na bani defekt, spokojnie, nie macie lepiej
Żyję tu codziennie, daję radę, niezmienne
Mam, gdzie spać, jak żyć, pracę i na jedzenie
Mam też plan, skojarzenie
Jest on bardzo prosty
Żyć na maxa i wyciskać z tego wszystkie soki
I będę to robił do krwi ostatniej kropli
Nie wkładaj brochy, bo nie jest ona Twoja
Nigdy nie sprzedałem, ciepły, przymknij
Morda nie mam w papierach stempla konfidenta
Więc pamiętaj, zanim zaczniesz cały spektakl