Sarius - Cudze Listy tekst piosenki (lyrics)

Mariusz Golling

[Sarius - Cudze Listy tekst piosenki lyrics]

Niewiele tu potrzeba żeby ktoś to sprawdził
Pamiętam o tym jakbym widział to
Gdzieś na dnie umywalki
Topnieje śnieg do samarki leci 0, 6 bierz
I się zamknij albo wyjdź za drzwi
Gdzie są wiesz
Mówię, że wiem, biorę, żegnam się
Choć żewnie to raczej nie –
Potrzebne to komuś innemu jest
Co więcej przygotuj się
Sam pewnie zadzwoni też
To nieźle już tydzień ćpiesz
Dobra lece siema cześć bez kitu
Czasem po prostu nie ma się sensu w życiu
Skutki kredensów? Życie w ukryciu
I tak nie zrozumiesz jakbym tu
Nie użył prostych rymów
W dzień do lustra wnioski jak dorosły jesteś?
W nocy najebany drzesz się
Chcesz być małym dzieckiem?
Ostatni raz pomagam, trzymaj to gówno w ręce


"może ja też coś w rapie"
– powtarzasz tak zawsze wielce
Jak gadamy co u mnie pytasz o kasę i koneksje
Ziomek to Ty przecież jechałeś
Z tym światem przestępstw
Twoja morda dla mnie jak
Otwarta książka będzie
Oby bez obicia, masz problem – się odzwyczaj
Nie będę wiecznie udawał, że nie umiem czytać

To jest spostrzeżenie
To tylko moje spostrzeżenie
Będzie ostrzej? Nie wiem
Jak patrzę na ciebie
Proste, że nie wierze już powoli
– zobaczymy co będzie
Coś się dzieje, widzę to dobrze
Coś się dzieje
Mówią goście – przyjdą zmiany, wiatr zawieje
Jak mocne? Nie wiem, 4: 09
Czekam na dzień co nadejdzie

Cudze błędy nie chcę powtarzać ich jak mantrę
Paradoksalnie jak moje autorytety upadłem
Niestety, ogólnie, przeceniasz swój u mnie
Ja gwiazdorze? Ja chce hajs za płytę
Jak zarobić mam na rapie każdy
Myśli że jest jakimś vipem?
Chuja wbija w twoje zdanie
W kwestii moich liter
Twojej nie dostałem nigdy swojej ci
Nie kopsne – biznes
Szacun za dokonania, ziomek
Przecież ja to widzę
Jestem zagadką chłodną, za gadką chłodną idę
Czemu mówisz o mnie źle na tym rewirze?
Słowa bez potwierdzeń – śmieszne
Czemu znowu sam jesteś?
Ja wezmę do coli likier
I choć nie jestem politykiem
Rozpierdolić Polske idę
Gram z atestem, czuję siłę – Ty -
Zawsze tu widziany będziesz mile
Ale zrobię to niezależnie czy się pojawiłeś

"Małolat to do Ciebie leci zwrota trzecia
Jak lufka jak to piszę
Muszę się dobrze zajebać
Zobaczyłem w ten rok więcej
Niż na starych śmieciach
Ludzi którym sos spada z nieba
Ludzi którym są świat zaniechał
Niektórzy pomóc chcą, bo tak trzeba
Inni tylko są, bo ktoś ładnie śpiewa
Kto jest kto pojęcia nie masz
Ale wiesz co dzieciak?
Możesz mieć ciężej niż ja
Kto by się spodziewał
Technologia w przód poszła, ale także ściema
Zoba jak po kosztach biją
Mózgi w urządzeniach
Chińska tandeta, sprawy z krwią na rękach
Hajsu na to nie masz, wiem
Nikt z nas też nie miał
Stary by Ci dał jakby się
Najebał a ostatnio nie chlał
Już nie jeżdżą na rowerach w
Necie są na kręglach
Dlatego dobrze, że żyjecie na osiedlach
Zdrowe organizmy zapierdalają po drzewach
Choć powoli piętnowane są przez
To na przerwach, ty
Przez to możesz czasem siebie nie doceniać
Ale to dla Ciebie napierdalam
W tych momentach
Hajsy ładuj w sprzęt sportowy
Nie jebany wieszak
Weteranom chyl głowy, nie ucz się na swagach
Uwierz w wyższych kręgach wjazdu
Dla nich nie ma weź się tam też za dużo
Po mnie nie spodziewaj
Bez przesadnej wczuwki ze mną
Też ktoś tak siedział
Jakby świat się nie zmieniał
Myśl o starszych kolegach jesteśmy ostatni
Którzy mają honor w genach"
22 lata, nie wiem gdzie świat zmierza
Docenisz słowa jak powiedzą "wariata
Już nie ma"

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować