Sarius - La Haine tekst piosenki (lyrics)

Mariusz Golling

[Sarius - La Haine tekst piosenki lyrics]

To nie ta sama glina dziś
Choć podoficer z pokolenia krwi
Co za te okolice wolałoby zginąć
Niż na zniewolonych ziemiach żyć
Patrzy przez moje źrenice, możesz w to wątpić
Ale zamykam krąg gdy o nim pomyśle
Tak jak on myślał o mnie ongiś
Teraźniejszość to przeszłość w przyszłości
Patrze na siebie, ziombli
Nikt z nas nie jest już tak porządny
Ale nie o tym dziś
Nie o mnie dziś – zapomnij byłoby mi wstyd
Bo Tobie na pewno też ktoś dusze żądli gdy
Do kumpli modły nie pomogły
Jesteś sam w tej dżungli Mowgli
Bluźnisz kurwy, smutny, głodny
Twój styl ostygł jak to żarcie
Które byś zrobił ale stara
Liczy w kuchni koszty
W durni odbyt musi wchodzić
Wkurwia się a nie chcesz rozkmin


Rap to mosty – jakie mosty? Po co?
Ty i oni blisko siebie jak
Szczerzenie się i szczerość
Ani mocą, ani gniewem
Pieniędzy rzuconych przed kamerą
Nie sięgniesz liczysz ile tego
Jest – youtube pause, play
Nie zarobisz tyle w miesiąc
Coś w Tobie pękło przez to
Czujesz niemoc wiedząc że jełop
Co kredy ściechy w kredo żre ma się dobrze
A Ty warty mniej niż zero – weź
Żaden przełom - od dawna odejmujesz
Coś z niczego ej
Sprawiedliwość – dziś nie ma jej
Dla bliźniego? Nie ma jej
U lekarza jest ale wytyczona cena jej
U lekarza jest ale kurwa wytyczona cena jej
Bracie jak daleko po denar trzeba leźć
Jak ten denat idę też, siema – jebać dzień
Nocne aleje walę je
Leje na nie jak na mnie deszcz
Jeśli teraz nie mam się z kim przejść
Tam Twój dom gdzie serce Twe
A gdzie Twoje Ty sam wiesz
To historie ludzi
Którzy musieli gdzieś biec w bagnie
Przejście

Nie kupuj tej płyty w sklepie
To chyba po pierwsze – nie płać
Za nią więcej niż dwa razy po dwudziestce
Puenta
Powiesz kasjerce jebać całą resztę, jednak
Jakbym wiedział coś lepiej Ty nigdy
Tak na mnie nie patrz
Wchodząc z dzieckiem lub gdy miniemy
Się w sklepie nie kłam spojrzeniem nie kłam
Że nie pamiętasz biegania po piętrach
Widzę to we fragmentach – mekka
Piaskownica ja i Ty
Dziś masz męża i gdy patrzysz
Na mnie jest mi wstyd
Patrzy na mnie jak na gwiazdę mam
Pietra o to za każdym razem
Pogadałbym co z naszym marzeń
Patrze ale idzie za Tobą Twój kochanek
Minęło z "15 lat" od tych wydarzeń i
Tak dalej ajajaj – tamten świat
Było nie minęło, ha? Pewnie tylko ja tak mam
Pewnie Ty nie chcesz pamiętać jak
Wyglądał świat za młodu
Przyjaźnie w dzieciństwie są najczystsze
Nie skażone jak produkt
Jak Ty teraz gdy wsiadasz
Do samochodu na boku
Ładujesz lufe z kolejnego czołgu, klękasz
Dajesz cześć swemu bogu
Może dlatego nie powiem nawet "cześć"
Jak wsiadasz razy sześć pod
Blokiem do różnych wozów
Rzucą Cię tu typy znowu jak worek nawozu
Ech Bracie z laską jak z batonikami
Wiesz których nie ruszę raczej
Jak mi tu sprowadzisz którąś
Kurwa z adwokatem i sam kładę tu lachę na
Każdą szmatę – hipokryta
Bo nie myśle tego kiedy na Nią patrzę
Chcę zapytać

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować