Sarius, Green - Mistrzowie upadli tekst piosenki (lyrics)
Mariusz Golling
[Sarius, Green - Mistrzowie upadli tekst piosenki lyrics]
To gdzie bym teraz był?
Gdzie bym teraz był, gdzie bym teraz był?
Gdzie bym teraz był, gdzie bym teraz był?
Wtedy był tak wybujany
Że aż sam nie dowierzam
Jak nagrywał, to tak najebany
Że rekord Guinessa
Nie mogłem przestać wpadać do niego
Wiesz jak to bywa
Gdy ktoś starszy zaczyna Ci o przejściach
On w duszy duży dzieciak, tak często bywa
Zwłaszcza przed kompem sam się przewijał
Zwłaszcza pieniądze od ziomków pożyczał
Później im mówił, że odda w feat'ach
Ja raczej lipa, nie leciałem prędzej niż on
Nie lepiej niż on
Nie wiedziałem więcej niż on
Sorry, przy tym palił się namolnie
Jak go poznałem to były te tygodnie
Że akurat latałem z sortem
Siedział wygodnie z lolkiem
To byłem ziomkiem
Rzucił mnie do studia, dałem swoją zwrotę
Pierwszy raz, człowiek, ja dzieciak
Jak na haju dziś, waląc metę też pewnie
Wraca do tych czasów
Olałem cię jak pisuar, 2 0 1 3
Skills w alienacji pozwala
Bardziej zrozumieć mętlik
Mężni bohaterowie - sępy na górze lodowej
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie
Kto sen mi spod powiek śle, a kto konie
I martwe kwiaty na grobie
Istnieją dwa światy - pierwszego nie znasz
Na drugi patrzysz w kolorze
Nie każdy metal wchodzi w korozję
Nie każdy detal w rozmowie rodzi animozje
To nie jest mój problem
Twoje podłoże jest grząskie jak bagno
Łowne jak banknot i zawieszone jak plankton
Chciałeś być z nami bardzo
Ale zawsze coś za coś
Pierdolę twoją filozofię
Żaden z ciebie Platon pięć za to
Że miałeś wiarę w nasze turbo nagrania
Ale teraz absens carens, ty kurwo jebana
Lustro nie kłamie, skoro widzisz w nim kłamcę
Bo jestem z tych
Którzy stawiają sukces na prawdzie