Sarius, Tau - Nie Wiem Jak... tekst piosenki (lyrics)
Mariusz Golling
[Sarius, Tau - Nie Wiem Jak... tekst piosenki lyrics]
Czuję jak mija świat
Nie wiem jak zatrzymać się
Ile zostało w nas, nikt nie pamięta jak
W sobie nosiliśmy nadzieję i ogromny lęk
Ile zostało w nas, czuję jak mija czas
Czuję jak mija świat
Nie wiem jak zatrzymać się
Nie wiem sam, nikt nie pamięta jak
W sobie nosiliśmy nadzieję i ogromny lęk
Mówią, że to ten styl i że znajoma twarz
Nigdy nie chciałem być wybrańcem
Czy kimkolwiek jak
Często mówiłaś mi, że wiesz, co czeka nas
I nie ma sensu już odpierać przeznaczenia
Fakt
Mówią, że to ten styl i że znajoma twarz
Nigdy nie chciałem być wybrańcem
Czy kimkolwiek jak
Często mówiłaś mi, że wiesz, co czeka nas
I nie ma sensu już odpierać przeznaczenia
Fakt
Mówią, że to ten styl i że znajoma twarz
Nigdy nie chciałem być wybrańcem
Czy kimkolwiek jak
Często mówiłaś mi, że wiesz, co czeka nas
I nie ma sensu już odpierać przeznaczenia
Fakt
Czym jest odpowiedzialność zrozumiałem dawno
Coś więcej niż Cię kocham bardzo
To coś więcej niż powiedzieć:
"jesteś moją gwiazdą"
Staram się bardzo, wiem, że mną gardzą
Bo nie takiego mnie tu znają frajerzy chcą
Żebym się wcześniej spotkał z babcią
Moi ludzie nie gadają z
Nieoznakowaną Skodą Fabią
W Biblii czytam, że to wszystko marność
To całe uniwersum utworzone pięścią, gadką
Twarze starych kolegów zżera folder dawno
To jak ja i Ty na zdjęciu, które traci jakość
Dwa zero dwadzieścia prawda jest za maską
Wali się świat, a już zaczynałem myśleć
Jak to jest być tatą
Musimy przetrwać z jedną szansą
Choćby i ostatnią
Pójdę za Tobą, jeśli pójdziesz za mną
Ile czasu nam zostało? Dużo, milion, mało?
To bez znaczenia
Jeśli teraz nie zmienisz podejścia
Wiesz co jest prawdą? chyba tylko, że to
Wszystko banknot Jesteśmy młodzi
Jest potencjał, mamy zdrowe ciało
Słucham, co mówi ziemia, zamiast tych
Co od niej
Kradną Będziesz jak dzieciak, Ty i ja
Nim nam się oczy zamkną
Wiesz co jest prawdą? chyba tylko, że to
Wszystko banknot Jesteśmy młodzi
Jest potencjał, mamy zdrowe ciało
Słucham, co mówi ziemia, zamiast tych
Co od niej
Kradną Będziesz jak dzieciak, Ty i ja
Nim nam się oczy zamkną
Do zobaczenia, życie jest tylko kolejną jazdą
Do zobaczenia, życie jest tylko kolejną jazdą
Do zobaczenia, życie jest tylko kolejną jazdą
Do zobaczenia
Scrolluję wall'a ziomka
Który skoczył z okna już nie wrzuci posta
Już go nie zgnoją w komciach
Przeglądam wpisy kumpla
Który umarł z dala od Polski
Matka nie mogła go pogłaskać
Bo przysłali prochy
Pamiętam jak umierał mi na rękach
Człowiek, jak uciskałem jego klatkę
Aby złapał oddech
Wsadzili go w czarny plastikowy worek
I zostawili na ulicy, dla firmy pogrzebowej
Pamiętam jak uratowałem topielca, jego
Ziomek mi powiedział
Żebym za nim nie wbiegał
Gdy przywróciłem akcję serca
Przyjechała karetka
A koleżka za uratowanie ziomka
Dał dwadzieścia zeta
Przyjaciel, z którym grałem w kosza, szukał
Drogi z Bogiem, ciągle zjadał dragi
Teraz jedzą go robaki w grobie
Gdzie poszła jego dusza? kto za to odpowie?
Może pójdź na onkologię, zanim powiesz
Że życie jest podłe
Życie jest kruche, jak ciasto urodzinowe
Człowiek to para na wietrze, która zniknie
Zanim wzejdzie
Słońce Nie trać nadziei, Bóg jest większy
Niż Twoje problemy
Nienawiść może zabić, a miłość wskrzesić
I kiedyś przyjdzie dzień
Że to wszystko będzie jasne
Tylko nie łam się już bardziej
Ja mówię prawdę
Miłość jest największa, szukaj ciągle dobra
Nigdy nie trać serca
I kiedyś przyjdzie dzień
Że udźwigniesz każdy ciężar
Tylko błagam nie trać serca
Tylko błagam nie trać serca
Tylko błagam nie trać serca
Ile zostało w nas, czuję jak mija czas
Czuję jak mija świat
Nie wiem jak zatrzymać się
Nie wiem sam, nikt nie pamięta jak
W sobie nosiliśmy nadzieję i ogromny lęk