Screamy - Lek tekst piosenki (lyrics)
[Screamy - Lek tekst piosenki lyrics]
Biały dokument Word Pada przenika
Mnie od kilku tygodni
Nie będę już zgrywał frustrata
Bo jestem łagodny jak Mowgli
Grafoman? - Dezaprobata i bardzo
Kocham to robić
W przyszłości gdzieś tam wypłata
Teraz szukam monet wśród spodni
W głowie czysto bo pusto
Nic do siebie nie biorę
Wychodzę z pokoju przed lustro
Przejrzeć swą błazeńską mordę
Przemywam ją chłodną wodą, nie boję się
Że zmoknę choć spoglądam przez okno i
Widzę miliard padających kropel
Zagłębiam się w to co
Stało się ostatnimi dniami
Że zaufanie straciło wielu ludzi
Nie goją się rany
Mimo wszystko nie płacę dolarami
Żeby dostać jakieś Grammy
Kryję się poker face'm i
Walczę niewykorzystanymi asami
Nie chcę pisać smutnych rapów
Bo co ja? Grammatik?
Ani iść stronę pełni księżyca
Bo ja nie lunatyk
Moim lekiem jest muzyka to mój farmaceutyk
Bez brania go na co dzień
Trzęsę się jak epileptyk
Nie chcę pisać smutnych rapów
Bo co ja? Grammatik?
Ani iść stronę pełni księżyca
Bo ja nie lunatyk
Moim lekiem jest muzyka to mój farmaceutyk
Bez brania go na co dzień
Trzęsę się jak epileptyk
(Nie chcę pisać smutnych rapów
Bo co ja? Grammatik?
Ani iść stronę pełni księżyca
Bo ja nie lunatyk
Moim lekiem jest muzyka to mój farmaceutyk
Bez brania go na co dzień
Trzęsę się jak epileptyk)
Czarne myśli w postaci liter wylane na arkusz
To jest moja czerń i biel
I to jest mój scenariusz
Muzyka dla mnie niczym tlen
Jak dla wegan jarmuż
Ja nie przestrzegam BHP, a Sarius to Mariusz
Dlaczego raperzy piszą o dziwkach, melanżach
Motorach i grzywkach?
Czy tylko mi nie zależy na tym?
Bo mi to tam rybka
Dlaczego dla mnie tekst jest
Ważniejszy niż muzyka?
Chcę coś przekazać Ci
A Ty mi słaby bit wytykasz
Dlaczego oni wolą styl i
Klepanie hajsu na ksywkach?
Czy tylko dla mnie to jest
Płytkie? Tu nie pływa ryba
Dlaczego dla mnie hip hop to
Coś więcej niż muzyka?
Chcę coś przekazać Ci
A Ty mi słabe flow wytykasz
A jutro nie ma nic
Nie ma mnie, Ciebie, ani ich
A jutro nie ma nic
Liczy się dla mnie tylko dziś
Na jutro nie mam nic
Pozostaną po mnie tylko sny
Jutro się nie zacznie póki
Nie zadzwonisz do mych drzwi
Boję się, że się nie obudzę
I zostaną w głowie tylko te sny
Wolałbym mieć pewność i żyć bez złudzeń
Ze świadomością że obudzisz mnie Ty muzyko
Mnie od kilku tygodni
Nie będę już zgrywał frustrata
Bo jestem łagodny jak Mowgli
Grafoman? - Dezaprobata i bardzo
Kocham to robić
W przyszłości gdzieś tam wypłata
Teraz szukam monet wśród spodni
W głowie czysto bo pusto
Nic do siebie nie biorę
Wychodzę z pokoju przed lustro
Przejrzeć swą błazeńską mordę
Przemywam ją chłodną wodą, nie boję się
Że zmoknę choć spoglądam przez okno i
Widzę miliard padających kropel
Zagłębiam się w to co
Stało się ostatnimi dniami
Że zaufanie straciło wielu ludzi
Nie goją się rany
Mimo wszystko nie płacę dolarami
Żeby dostać jakieś Grammy
Kryję się poker face'm i
Walczę niewykorzystanymi asami
Nie chcę pisać smutnych rapów
Bo co ja? Grammatik?
Ani iść stronę pełni księżyca
Bo ja nie lunatyk
Moim lekiem jest muzyka to mój farmaceutyk
Bez brania go na co dzień
Trzęsę się jak epileptyk
Nie chcę pisać smutnych rapów
Bo co ja? Grammatik?
Ani iść stronę pełni księżyca
Bo ja nie lunatyk
Moim lekiem jest muzyka to mój farmaceutyk
Bez brania go na co dzień
Trzęsę się jak epileptyk
(Nie chcę pisać smutnych rapów
Bo co ja? Grammatik?
Ani iść stronę pełni księżyca
Bo ja nie lunatyk
Moim lekiem jest muzyka to mój farmaceutyk
Bez brania go na co dzień
Trzęsę się jak epileptyk)
Czarne myśli w postaci liter wylane na arkusz
To jest moja czerń i biel
I to jest mój scenariusz
Muzyka dla mnie niczym tlen
Jak dla wegan jarmuż
Ja nie przestrzegam BHP, a Sarius to Mariusz
Dlaczego raperzy piszą o dziwkach, melanżach
Motorach i grzywkach?
Czy tylko mi nie zależy na tym?
Bo mi to tam rybka
Dlaczego dla mnie tekst jest
Ważniejszy niż muzyka?
Chcę coś przekazać Ci
A Ty mi słaby bit wytykasz
Dlaczego oni wolą styl i
Klepanie hajsu na ksywkach?
Czy tylko dla mnie to jest
Płytkie? Tu nie pływa ryba
Dlaczego dla mnie hip hop to
Coś więcej niż muzyka?
Chcę coś przekazać Ci
A Ty mi słabe flow wytykasz
A jutro nie ma nic
Nie ma mnie, Ciebie, ani ich
A jutro nie ma nic
Liczy się dla mnie tylko dziś
Na jutro nie mam nic
Pozostaną po mnie tylko sny
Jutro się nie zacznie póki
Nie zadzwonisz do mych drzwi
Boję się, że się nie obudzę
I zostaną w głowie tylko te sny
Wolałbym mieć pewność i żyć bez złudzeń
Ze świadomością że obudzisz mnie Ty muzyko