Screamy - Nie Wiem tekst piosenki (lyrics)
[Screamy - Nie Wiem tekst piosenki lyrics]
Będę pływał blisko dna
Żyjąc tylko na chlebie
Wiem o czym Ty wiesz, a czego jestem pewien
Że nie wiem nie wiem jak potoczy się moje
Mało dajnę życie czy odbiję się od dna
Czy nigdy nie będę na szczycie
A to nie Mount Everest
To tylko Wzgórza Lgińskie
Emocje i muzyka są przy tym mi bardzo bliskie
Czy jak coś osiągnę, to czy się nie sprzedam
Od razu i byle gdzie? Życie to ciągły bieg
Czy na laurach nie osiądę
Gdy tylko dosięgnę nieba?
Boję się o swoje życie
To mój mały wielki lęk
Czasem siadam sam ze sobą i myślę
Uciekam gdzieś na chwilę i chwilowo wiszę
Na szubienicy myśli moich
Których nie policzę kolejne potwierdzenie
Że nie wiem i znów policzek
I nie wiem, i nie wiem, nie wiem czy
Będzie miał mi kto niedługo wytrzeć moje łzy
I w głowie, co noc
Tworzą się tylko kolejne sny
To nie koszmary, bo w nich jesteś Ty
Rozmawiam do lustra, ze sobą w cztery oczy
Chcę mieć zawsze pewność
Że nic mnie nie zaskoczy
Przede mną przeszkoda
Kto ją dziś przeskoczy?
Czy zdążysz już na mecie
Tuż przede mną skończyć?
Czy przez moje marne hobby
Nie sięgnie mnie bieda?
A nawet jeśli mnie nie sięgnie
Czy będę szczęśliwy?
Życie to akwarium, tylko że granic nie widać
Na razie nic nie wiem i porównuję się do ryby
I płynę, i płynę, płynę w tym
Lepsze będzie to niż pójście w dym
I układam i piszę kolejny rym
Ognia mam w sobie więcej niż spalony Rzym
Człowiek tyle lat się uczy
W sumie to nic nie wiem
Po co mi świadectwa z
Paskiem skoro żyję lękiem?
Czy kiedyś przyjdzie moment
Że powiem że jest pięknie?
Nie wiem, co by miało być niby moim lekiem
I wiek za wiekiem, wiek za wiekiem
Od czasów średniowiecza każdy nerwów kłębkiem
Żyjąc w niepewności biorąc
Na bezsenność tabletkę
Biorę w ręce swoje życie
Jak przedszkolak kredkę
I wiek za wiekiem, wiek za wiekiem
Od czasów Sobieskiego każdy nerwów kłębkiem
Żyjąc w niepewności biorąc na
Ból głowy tabletkę łapię w końcu swoje życie
Jak małolat za paletkę
I rysuję, rysuję, ogromny dom
Wiele w nim okien na świat i na życia plon
I ma ogrom drzwi
W których mogę postawić krok
Stanowi schronienie, gdy już zapadnie zmrok
Zapisuję swoje sny już kolejny rok
Teraz o tym piszę wykonując kolejny krok
Nie wiem co się stanie jeśli odejdę w kąt
Źle skręcę i wypadnę z
Twoich opiekuńczych rąk
Nie wiem nie jestem pewien
Martwię się o Ciebie i o siebie
Czy sny mi powiedzą jak będzie najlepiej?
Teraz podtrzymuję lęk pojęciem "Nie wiem"
Nie wiem nie jestem pewien
Martwię się o Ciebie i o siebie
Czy sny mi powiedzą jak będzie najlepiej?
Teraz podtrzymuję lęk pojęciem "Nie wiem"