Vkie, Wiktor z WWA - Tlen tekst piosenki (lyrics)
Vkie [Łukasz Liszka] Łaziska Górne, Polska 🇵🇱
[Vkie, Wiktor z WWA - Tlen tekst piosenki lyrics]
My chłopcy z dobrych rodzin
Słabych rodzin z małych miast
I wielkich miast
Zobacz, patrz ktoś chce zbić pięć z nami, ja
Urwałbym rękami, chłopaki nafazowani
Coś mi pika, ja, ja - to snapy z naleśnikami
Poznałem wielu co złożyło mi props
Kłaniam nisko, ale blisko ciebie
Nie mogę być, bo
Czuje się dobrze jak jestem sam z
Ziomkiem i żaden obcy chłopok, obok
Czasem specjalnie nie leje wachy do baku
Żeby stanąć nocą gdzieś
Z daleka prawo, z daleko
Rozlałem mleko god damn
Moi ludzie to tlen dla mnie -
Moi ludzie to tlen dla mnie
A dla ciebie, a dla ciebie
A dla ciebie, ciebie, ciebie
My to chłopcy ze słabych
I dobrych domów mordo
Jesteśmy z miasta gdzie napotykasz
Tu tylko wrogość
Dużo frajerni trzymam na dystansik
Moi koledzy walczą o więcej, niż te lajki
Zagrałem z braćmi koncert, zagrałem kilka
Zobacz dziwko kto stoi na froncie
Młode legendy, młody Łukasz
Brat Wiktor obok mnie mordo czasami wątpię
Ale dla chłopaków nigdy nie skończę
Wszędzie ludzie, wszędzie obcy
Odsuwam się od nich to moi ludzie
Stare kicksy no i stary chodnik
Chodzę na luzie
Jest tu zimno - jesteśmy wygodni
Chce stąd uciec, chce zrozumienia
A nie pomocy
Moi chłopcy w głowie jedno tak jak rich
Kwiecik na ulicy ale spierdalaj z ulicą
Moi chłopcy w głowie jedno tak jak rich
Nie patrzą pod nogi bo się wami brzydzą
Dziewczyny podbijajcie do MVP, grr grr
Moi chłopcy dają boosty tak jak v max
Ona mówi, że to źle, a to nie moja mała
W głowie mam melanż tak jak piękna sprawa
Jeśli nie ma mojej ksywy to chujowy line up
Przygotowani na sukces, chodź, chodź, chodź
Czasem ciężko spojrzeć w lodówkę, o, o, o
Przygotowani na postęp, tak wysłani w Polskę
A gdzie nie spojrzeć moja ekipa tam gra
Jeej, zobacz jak się robi hicior
Jak wchodzę na scenę robię flexy jak Khalidov
Jee, a mój ziomal działa szybko
Bierze to na jęzor i popija tanie piwo
To na pewno dawno nie miała
Bohatera już z resztą
Jest słodko już zresztą
Dostrzegam to piękno, tak nieświadomie
Moja flaga wbita w jedną z planet na
Słabych rodzin z małych miast
I wielkich miast
Zobacz, patrz ktoś chce zbić pięć z nami, ja
Urwałbym rękami, chłopaki nafazowani
Coś mi pika, ja, ja - to snapy z naleśnikami
Poznałem wielu co złożyło mi props
Kłaniam nisko, ale blisko ciebie
Nie mogę być, bo
Czuje się dobrze jak jestem sam z
Ziomkiem i żaden obcy chłopok, obok
Czasem specjalnie nie leje wachy do baku
Żeby stanąć nocą gdzieś
Z daleka prawo, z daleko
Rozlałem mleko god damn
Moi ludzie to tlen dla mnie -
Moi ludzie to tlen dla mnie
A dla ciebie, a dla ciebie
A dla ciebie, ciebie, ciebie
My to chłopcy ze słabych
I dobrych domów mordo
Jesteśmy z miasta gdzie napotykasz
Tu tylko wrogość
Dużo frajerni trzymam na dystansik
Moi koledzy walczą o więcej, niż te lajki
Zagrałem z braćmi koncert, zagrałem kilka
Zobacz dziwko kto stoi na froncie
Młode legendy, młody Łukasz
Brat Wiktor obok mnie mordo czasami wątpię
Ale dla chłopaków nigdy nie skończę
Wszędzie ludzie, wszędzie obcy
Odsuwam się od nich to moi ludzie
Stare kicksy no i stary chodnik
Chodzę na luzie
Jest tu zimno - jesteśmy wygodni
Chce stąd uciec, chce zrozumienia
A nie pomocy
Moi chłopcy w głowie jedno tak jak rich
Kwiecik na ulicy ale spierdalaj z ulicą
Moi chłopcy w głowie jedno tak jak rich
Nie patrzą pod nogi bo się wami brzydzą
Dziewczyny podbijajcie do MVP, grr grr
Moi chłopcy dają boosty tak jak v max
Ona mówi, że to źle, a to nie moja mała
W głowie mam melanż tak jak piękna sprawa
Jeśli nie ma mojej ksywy to chujowy line up
Przygotowani na sukces, chodź, chodź, chodź
Czasem ciężko spojrzeć w lodówkę, o, o, o
Przygotowani na postęp, tak wysłani w Polskę
A gdzie nie spojrzeć moja ekipa tam gra
Jeej, zobacz jak się robi hicior
Jak wchodzę na scenę robię flexy jak Khalidov
Jee, a mój ziomal działa szybko
Bierze to na jęzor i popija tanie piwo
To na pewno dawno nie miała
Bohatera już z resztą
Jest słodko już zresztą
Dostrzegam to piękno, tak nieświadomie
Moja flaga wbita w jedną z planet na