Vkie - PO MOJEJ STRONIE tekst piosenki (lyrics)
Vkie [Łukasz Liszka] Łaziska Górne, Polska 🇵🇱
[Vkie - PO MOJEJ STRONIE tekst piosenki lyrics]
Pewien tego, że z buta mi się nie
Wpierdolisz już w moje życie
Siedzę w studio, mała dziwko
Nie ma mnie na streecie
Chociaż czasem mimowolnie przedłużamy
Sobie weekend
To jak żyję jest już niebezpieczne
Obok mam człowieka
Twój jest z tobą przy weekendzie
Słucha preria mnie i słucha
Mnie również śródmieście
Mam od chuja stów w portfelu
Fejki zacierają ręce
Opierałem się na słowach jak nie było okej
Mam wyjebane jadę w trasę
Cztery gwiazdki hotel
Skurwysynu to jest burza co
Nie przejdzie bokiem
Jestem wielki i najlepszy
Jestem swoim wrogiem
Od małego podkładali mi nogę
Zawsze chcieli wmówić ile mogę
Przy dwunastce nic nie powiem
Kiedyś się chowałem w tłumie
Ale teraz dziwko idę przodem
Po mojej stronie, pierdolone paranoje kurwa
Nie wracam do czasów jak nie
Chciałem wstawać z łóżka
(Nie wracam do czasów jak nie
Chciałem wstawać z łóżka, Po mojej stronie)
(Po mojej stronie, Po mojej stronie)
Po mojej stronie to wojna
Po waszej jest sielanka
Nie boję się już śmierci
Bo widziałem we śnie diabła
Klimat był zawsze ciężki - nie
Mieliśmy szczęścia w kartach
Zawsze pomagała muza mi - to była moja mantra
Wyjebałem was z obiegu jak lewaki Trumpa
Nie miałem wyboru to była jedyna szansa
Coś tam googlują na forum
Bo chcą znać Łukasza
To co zajebałem w życiu będę spłacał w rapach
Opierałem się na słowach jak nie było okej
Mam wyjebane jadę w trasę
Cztery gwiazdki hotel
Skurwysynu to jest burza co
Nie przejdzie bokiem
Jestem wielki i najlepszy
Jestem swoim wrogiem
Od małego podkładali mi nogę
Zawsze chcieli wmówić ile mogę
Przy dwunastce nic nie powiem
Kiedyś się chowałem w tłumie
Ale teraz dziwko idę przodem