Vkie - Wąskie grono tekst piosenki (lyrics)

Vkie

Vkie [Łukasz Liszka] Łaziska Górne, Polska 🇵🇱

[Vkie - Wąskie grono tekst piosenki lyrics]

Mamy wąskie grono, nie załapiesz się do listy
Twój ziom rzucił w kąt ciebie dla cipki
Chłopcy nie zwalniają
Nawet kiedy płoną gwizdki
Przeraża ją styl życia szybki
Zostawię cię z niczym -
Lepiej daruj sobie beef'y
Mówisz że to OG, a ciągniesz bucha z skify
Wziąłem tyle mąki - dziwie się
Że jestem żywy
Po tym kółku nie wiem co jest real
A co na niby

Ona dziś wybrała mnie
Ciekawa co się stanie teraz jestem tatą jej
A rodziny się ponoć nie wybiera
Wóda leje się bo czasem nie znoszę ciśnienia
Coś wisi w powietrzu, niedługo będzie afera
Spójrz na ranking - mam pozycje lidera
Wszystko co nawijam to jest PL, nowa era
Jak słucham co nawijasz no to


Na wymioty zbiera mnie
Nie odbieram od niej, okej
Dziś dla siebie nie ma mnie
Mówię do braciaka
Słuchaj - nikt nie jest skreślony
Chociaż sam kiedyś myślałem tak
Kiedy zbijałem bony
Dziś mam duży plan, mam na siebie pomysł
W środku dużo ran, każda mnie boli wciąż
(yeah) olej ich i chodź do mnie
Chciałbym powiedzieć ci więcej coś
Ale naprawdę nie mogę
Póki nie wygram - nie spocznę

Mamy wąskie grono, nie załapiesz się do listy
Twój ziom rzucił w kąt ciebie dla cipki
Chłopcy nie zwalniają
Nawet kiedy płoną gwizdki
Przeraża ją styl życia szybki
Zostawię cię z niczym -
Lepiej daruj sobie beef'y
Mówisz że to OG, a ciągniesz bucha z skify
Wziąłem tyle mąki - dziwie się
Że jestem żywy
Po tym kółku nie wiem co jest real
A co na niby

Diabeł mi zabiera myśli
Dzielę się z nim fifty-fifty
Jak byłem młodszy, myślałem
Że nie szkodzą używki mi
Chciałaś pomóc mi, ja wiem, że byłaś inna
Niż te dziwki ja jestem zniszczony
Ciebie też pewnie bym zniszczył
Mówisz coś o szkole życia
Ty masz chyba braki w nauce
Nie potrzebuje korków
No bo na co dzień się kształcę
Bez dużego bica, ale stylowo was miażdżę
Walczę z demonami zawsze kiedy słońce zajdzie
Mam problem z wódą, prochem, hajsem i agresją
Największy cel to zarobić pesos (duży cash)
Ej, cały dzień praca - nie mam dość
Jeśli sam nie umrę
Nie ma opcji by zabili mnie
Biorę na sekundę ją
A ona chce być tu co dzień
Wytrzymam każdą rundę na ringu
A życie bije w łeb
Serce jebnie mi od dopingu
Ciągle dopalam się mój ziomal jak saper lata
Na bombie niezmiennie
Chodzę często najebany
Co dzień toczę walkę z lękiem
Chciałaś do życia wprowadzić szczęście
Wielkie dzięki lecz twojego nie chce

Mamy wąskie grono, nie załapiesz się do listy
Twój ziom rzucił w kąt ciebie dla cipki
Chłopcy nie zwalniają
Nawet kiedy płoną gwizdki
Przeraża ją styl życia szybki
Zostawię cię z niczym -
Lepiej daruj sobie beef'y
Mówisz że to OG, a ciągniesz bucha z skify
Wziąłem tyle mąki - dziwie się
Że jestem żywy
Po tym kółku nie wiem co jest real
A co na niby

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować